HandelPaństwoPolitykaPolskaTechnologie

Misiewicz wchodzi w biznes. Zainwestuje w drukarki 3D i alkohol.

Po wyjściu z aresztu, były rzecznik MON, Bartłomiej Misiewicz postanowił nie wracać do polityki, tylko zająć się biznesem.

Jak informuje Wirtualna Polska, Misiewicz został właścicielem dwóch nowych firm. Pierwsza z nich to zarejestrowana 19 lutego spółka 3D Infinity. Przedsiębiorstwo będzie zajmować się sprzedażą filamentu do drukarek 3D na polskich i europejskich rynkach. Kolejną firmą jest zarejestrowana 6 marca Alleati Holding. Jak wynika z opisu działalności, przedsiębiorstwo będzie zajmować się “sprzedażą napojów alkoholowych i bezalkoholowych w wyspecjalizowanych sklepach”.

Misiewicz po wyjściu na wolność przekonywał, że w areszcie przewartościował swoje życie. Teraz chce wykorzystać swoje znajomości i doświadczenie w biznesie.

Jestem człowiekiem bardzo aktywnym na wielu płaszczyznach i zawsze daję z siebie 100%. Dziś wykorzystuję swoje doświadczenie i wchodzę w biznes. Są to dla mnie nowe i ciekawe projekty, które stanowią duże wyzwanie. Politykę zostawiłem za sobą. Cieszę się, że zacząłem nowe zawodowe życie – w biznesie. Pracuję z najlepszymi, aby dawać to co najlepsze.

Były polityk przekonuje, że obie firmy stawiają na wysoką jakość produktów i nowoczesne technologie.

Zależy mi na tym, aby upowszechnić dostęp do druku 3D. Jest to branża innowacyjna i bez wątpienia będzie towarzyszyła nam w tworzeniu przyszłości. Z kolei Alleati Holding jest równoległym projektem, który ma skupiać wiele dobrych marek i być dla klienta najlepszą propozycją.

Bartłomiej Misiewicz został rzecznikiem Ministerstwa Obrony Narodowej w wieku zaledwie 26 lat. Jego kandydatura wywołała wiele kontrowersji, jednak murem za swoim protegowanym stał ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Co więcej, Misiewicz za zasługi dla obronności kraju otrzymał nawet złoty medal.

Później przez zaledwie dwa dni polityk zasiadał w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Specjalna komisja mającą wyjaśnić okoliczności jego zatrudnienia, orzekła, że nie posiada on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze publicznej i spółkach Skarbu Państwa.

W zeszłym roku został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Postawiono mu zarzuty powoływania się na wpływy i niekorzystnego rozporządzania majątkiem państwowym spółki PGZ. Były rzecznik MON opuścił areszt w czerwcu 2019 roku po wpłaceniu poręczenia w wysokości 100 tysięcy złotych. Aktualnie czeka na proces i nie zamierza wracać do polityki.

Źródło: Wirtualna Polska

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close