Finanse i ubezpieczeniaPaństwo

Rząd wydał pieniądze na czarną godzinę!

Obietnice rządu mocno uszczupliły państwowe rezerwy.

Możliwa recesja w Stanach Zjednoczonych i strefie euro oraz szalejąca epidemia koronawirusa skłoniła analityków do zajrzenia w państwowe rezerwy. Jak się okazało, pieniędzy może nie wystarczyć na pomoc pracownikom i upadającym firmom.

Gdy światowe rynki zaczynają świecić się na czerwono, a ekonomiści prognozują spowolnienie gospodarcze, zaczynamy się zastanawiać nad stanem przygotowania państwa na ewentualny kryzys. Jak się okazuje, polityka rządu mocno uszczupliła rezerwy, odkładane na tzw. “czarną godzinę”.

Były miliardy, są miliony

Jak wszyscy doskonale wiemy, w naszym kraju funkcjonuje instytucja Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jest to swego rodzaju skarbonka, gdzie odkładane są pieniądze, pochodzące z pieniędzy, które zarabiamy (0,1 proc. podstawy wymiaru). Fundusz ten powstał w celu zabezpieczenia pracowników w przypadku bankructwa i niewypłacalności firmy, w której pracują. Okazało się, że w latach 2018-2019 ekipa rządząca skutecznie wydrenowała tę skarbonkę. Kwota 4,6 miliarda złotych została wydana m.in. na wypłatę świadczeń przedemerytalnych, sfinansowanie specjalizacji i staży lekarzy oraz pielęgniarek, czy też refundację wynagrodzeń pracowników młodocianych. W Funduszu zostało zaledwie 766 milionów złotych. Zaniepokojenie pracodawców i pracowników nie jest więc niczym dziwnym.

Głos przedsiębiorców był ignorowany

Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ), podkreśla w rozmowie z Gazetą Prawną, że wielokrotnie ostrzegali rząd przed finansowaniem obietnic wyborczych z funduszy celowych:

Wielokrotnie przestrzegaliśmy rząd, gdy przerzucał ciężar finansowania swoich pomysłów – na które nie znajdował pokrycia – na fundusze celowe, tzn. FGŚP i Fundusz Pracy. Podkreślaliśmy, że popełnia błąd i w sytuacji kryzysu państwo może nie udźwignąć skali problemu

komentuje Koćwi dodaje, że w związku z wydaniem miliardów z FGŚP, pieniędzy może nie wystarczyć, żeby pokryć zobowiązania w razie kryzysu.

Kto poniesie odpowiedzialność?

Winę za sytuację w FGŚP bez wątpienia ponosi rząd. Przez brak wyobraźni w finansowaniu projektów, pracownicy znajdują się w niepewnej sytuacji. Trzeba podkreślić, że nie służy to ani im, ani pracodawcom. Nie ulega wątpliwości, że dopuszczenie do takiej sytuacji jest lekkomyślne i nieodpowiedzialne. Warty uwagi jest fakt, że Dziennik Gazeta Prawna zwrócił się do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z pytaniami o to, czy dostępne w funduszu środki są wystarczające do realizacji jego zadań. Ja na razie nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close