PaństwoPolitykaPolskaPrawoZdrowie i medycyna

Nitras: Politycy PiS z własnych żon zrobili słupy. Szumowski: Dałbym mu w pysk, ale szkoda czasu.

Czarne chmury nad Szumowskim

Minister Łukasz Szumowski w ostrych słowach odniósł się do zarzutów posłów Sławomira Nitrasa i Marcina Kierwińskiego z PO. Przypomnijmy, że w mediach pojawiły się kolejne doniesienia na temat powiązań biznesowych rodziny Szumowskiego.

Najpierw Gazeta Wyborcza opublikowała informacje na temat zamówionych przez Ministerstwo Zdrowia maseczek ochronnych. Jak poinformował dziennik, maseczki kosztowały ponad 5 milionów złotych, a ,,zarobił na tym instruktor narciarski, przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego”. Transakcję miał ułatwić mu brat ministra. Dziennik ustalił to na podstawie nagrań i SMS-ów. Później okazało się, że maseczki nie spełniają norm bezpieczeństwa.

W rozmowie dla Radia ZET minister stwierdził, że ,,połowa informacji to fake news” i jednocześnie przyznał, że faktycznie doszło do takiej transakcji. Zastrzegł jednak, że traktował transakcję normalnie, bez faworyzowania firmy Łukasza G.

Jakiś czas później posłowie KO przeprowadzili kontrolę poselską, która wykazała, że rządowa agencja od 2015 roku przyznała spółce kierowanej przez Marcina Szumowskiego (brata ministra zdrowia) kwotę 140 milionów złotych. Jak poinformował Fakt, dotacje w samych latach 2017-2020 opiewały na kwotę co najmniej 70 milionów złotych. Posłowie opozycji domagają się, by CBA przeprowadziła kontrolę oświadczeń majątkowych ministra zdrowia.

To jednak nie wszystko. Portal OKO.press poinformował w poniedziałek, że minister Szumowski wraz z małżonką weszli w biznes z Danielem O. Ich wspólna firma – Necor – miała budować klinikę kardiologii. Tymczasem według portalu Daniel O. budował piramidę finansową, a w 2018 roku został aresztowany pod zarzutem kierowania grupą przestępczą, prania pieniędzy i wielomilionowych oszustw. Jak pisze portal: ,,Na lodzie zostali także obligatariusze Necoru”.

,,Dałbym mu w pysk, ale szkoda czasu.”

Poseł Kierwiński podczas konferencji prasowej pod ministerstwem zdrowia określił te informacje mianem “afery Szumowskiego” i wyliczał zarzuty wobec ministra.

Od kilku dni mamy w Polsce kolejne odsłony afery Szumowskiego – afery, w której jest tak naprawdę wszystko: są pieniądze z ministerstw dla spółki brata pana ministra, jest i dziwna transakcja z instruktorem narciarskim pana ministra, w której pośredniczył jego brat, jest niekompetencja urzędnicza oraz brak atestów dla materiału, który został kupiony. Jest wreszcie kwestia majątku pana ministra Szumowskiego i rozdzielności majątkowej z jego żoną.

W mocniejszych słowach całość podsumował poseł Nitras, który stwierdził, że ,,Politycy PiS z własnych żon zrobili słupy”. Poseł wypominał ministrowi, że ten miał przepisać majątek na swoją żonę, a sam ,,w oświadczeniu pisze, że ma tysiąc złotych na koncie, a nie wspomina o tym, ze jego brat, jego żona są zaangażowani w spółkę, która dostała 170 mln złotych budżetowych pieniędzy z resortu, w którym wiceministrem był pan minister Szumowski”.

To właśnie te słowa zdenerwowały ministra Szumowskiego, który w rozmowie z Interią przyznał, że ,,dałby Nitrasowi w pysk”.

Gdybyśmy byli w dawnych czasach, tobym panu Nitrasowi dał w pysk. Oceniam pana Nitrasa jako człowieka chamskiego i niekulturalnego. W sumie więc szkoda na niego energii i czasu.

Szumowski dodał, że ,,nie musi być ministrem”, ponieważ ma dobry fach w ręku (Szumowski jest kardiologiem i elektrofizjologiem). Minister stwierdził, że jako kardiolog i profesor zabiegowy zarabiał 20-30 tysięcy złotych miesięcznie oraz miał dobrą pracę i pacjentów, którzy go szanowali. Przyznał, że bycie ministrem nie jest rzeczą przyjemną, ponieważ wybierając to stanowisko, ryzykuje się wizerunkowo i finansowo. Szumowski stwierdził, że nie został ministrem ani dla pieniędzy, ani dla sławy.

Szumowski: Nie mam nic do ukrycia. Moje oświadczenie majątkowe łatwo sprawdzić.

Źródło: Interia

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close