MediaSport

Czy Karol Stopa będzie mieć kłopoty po wpadce na Eurosport?

Komentator sportowy Karol Stopa jest ostatnio na ustach wielu internautów. Wszystko przez jego wpadkę na antenie Eurosportu, podczas której w niecenzuralnych słowach skomentował mecz tenisowy. Niestety miał włączony mikrofon i widzowie mogli usłyszeć wiele słów, których nie powinno być na antenie. Stacja wydała oświadczenie, a sam dziennikarz musi poradzić sobie z problemem.

W czasie poniedziałkowej transmisji z turnieju tenisowego na olimpiadzie w Tokio Karol Stopa wypowiedział dość niecenzuralne słowa. Dziennikarz krytykował m.in. korty w Tokio, na których rozgrywany jest turniej.

Sabalenka to przepie***li. […] Po prostu k***a koszmar. Pamiętasz, kiedyś zrobili turniej w Azji, grała tam Radwańska. J***ne tempo jej pasowało, te piłki stawały dęba.

Igrzyska Olimpijskie w Tokio: Pierwsi zawodnicy przyjechali z COVID-em

Niestety komentator nie zdawał sobie sprawy z włączonego mikrofonu i dopiero po minucie dowiedział się, że jest na antenie:

Co jest? Ale to było wyłączone, Jacek. No przecież migało, kurczę pieczone.

Biuro prasowe TVN Grupy Discovery szybko przeprosiło za wpadkę:

Przepraszamy w imieniu Eurosportu i Karola Stopy za niewłaściwy język, którym posłużył się podczas transmisji meczu tenisowego. Dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie miały miejsca, a komentarz na naszych platformach był zawsze zgodny z najwyższymi standardami.

Również Eurosport Polska wydał w tej kwestii krótkie oświadczenie:

Karol Stopa komentuje wpadkę w Eurosporcie

Prezenter wyznał, że odczuwa duży dyskomfort po swojej wpadce:

Mam pewien rodzaj kaca po tym, co się stało. […] Z mojego punktu widzenia nie byłem na antenie i nie miałem połączenia, ale o szczegółach technicznych nie będę rozmawiał, bo tak umówiliśmy się z pracodawcą. Tego rodzaju wpadki się zdarzają. Najczęściej są jakimś splotem dziwacznych okoliczności. Miałem już kiedyś podobną historię, ten tzw. background, okoliczności towarzyszące, były dość podobne. Pracujemy w bardzo dużym stresie, wystarczy, że coś na tych liniach zaiskrzy i nieszczęście gotowe.

Tokio wprowadziło stan wyjątkowy! Co z Igrzyskami Olimpijskimi?

Na szczęście nie grożą mu problemy finansowe, ponieważ stacja definitywnie wspiera swojego pracownika. W jego obronę stanęli również koledzy po fachu, między innymi Mateusz Borek i Michał Pol, którzy napisali na Twitterze:

Źródło: Wirtualne Media, Sport.pl

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close