GospodarkaPaństwoPolitykaPolskaPrawoRynek pracy

ZPP: Kraje OECD zmniejszają podatki, by ulżyć firmom po kryzysie, a Polska dokręci śrubę…

Polski rząd stawia na podatki

Jak wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Podwyżki podatków w Polsce na tle redukcji obciążeń w innych krajach OECD”, nasz kraj znajduje się w niechlubnej awangardzie państw, które podwyższają podatki po kryzysie. Analiza zmian wprowadzonych w Australii, Szwecji, Niemczech i Czechach wykazała, że większość krajów idzie w kierunku liberalizmu fiskalnego. Wśród nich nie znajdziemy jednak Polski, gdzie z początkiem roku w życie wejdzie szereg nowych danin i podatków, które obciążą konsumentów i rodzimych przedsiębiorców.

W początkowym okresie kryzysu koronawirusowego, większość państw skupiała się przede wszystkim na utrzymaniu płynności finansowej w przedsiębiorstwach. Było to szczególnie ważne ze względu na wprowadzany w wielu europejskich krajach lockdown. Taki stan rzeczy utrzymywał się również w Polsce.

Okres względnego wyciszenia pandemii przypadający na miesiące letnie pozwolił na refleksję nad kształtem polityki fiskalnej, która umożliwi odbudowę po kryzysie. Analiza zmian wprowadzonych w Australii, Szwecji, Niemczech i Czechach wykazała, że większość krajów postawiła na liberalizm fiskalny. Polska z kolei poszła drogą jeszcze większego opodatkowania.

W nowym opracowaniu ZPP analizuje zmiany w polityce fiskalnej krajów OECD podczas pandemii koronawirusa. W rezultacie stwierdza, iż polska polityka fiskalna znacząco odbiega od strategii naszych sąsiadów.

Polska znajduje się w niechlubnej awangardzie krajów, które podnoszą podatki.

– zaznacza Kamila Sotomska, Analityk Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

Inne państwa wolą ulżyć przedsiębiorcom

Jak wskazuje ZPP w swoim raporcie, Australia postanowiła kontynuować rozpoczętą w 2019 r. reformę systemu podatkowego. Państwo zamierza obniżyć podatki dla wszystkich grup społecznych oraz uprościć system podatkowy, co poprawi sytuację tamtejszych przedsiębiorstw.

W ślad za nią poszła również Szwecja, która przedstawiła pakiet reform zakładający znaczącą redukcję podatków dochodowych dla wielu grup społecznych. Podobnie w celu ulżenia biznesom podczas kryzysu, Niemcy i Czechy wprowadziły czasowe obniżki VAT-u, w szczególności dla branż mocno dotkniętych przez lockdown.

W trochę innym kierunku poszła mocno poszkodowana w wyniku pandemii Hiszpania, która postuluje podwyższenie podatku dochodowego. Podwyżka ta jednak ma objąć jedynie osoby i firmy generujące najwyższe dochody. Istotnym jest tu fakt, że opodatkowanie w Hiszpanii pozostaje na poziomie niższym niż średnia europejska i plany rządu zdają się iść w kierunku wyrównania.

Jak sytuacja wygląda w Polsce? Polski rząd nie zamierza iść w kierunku obniżki podatków. Ba, z początkiem 2021 r. w Polsce wejdzie w życie szereg nowych danin, które jeszcze bardziej obciążą poszkodowanych przez kryzys konsumentów i mocno dotkną rodzime firmy oraz sektor MŚP. Głównymi zagrożeniami są tu podatek cukrowy, danina od sprzedanego oleju i opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT.

ZPP apeluje do rządu

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zaapelował o zmianę państwowej strategii, która jeszcze bardziej osłabi polskie przedsiębiorstwa i Polaków.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o natychmiastowe 12 miesięczne moratorium na wszelkie regulacje nakładające na biznes nowe obowiązki, dodatkowe opłaty i zwiększające podatki.

– mówi Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP.

ZPP przyznaje, że zdaje sobie sprawę z konieczności spłaty zadłużenia zaciągniętego w trakcie kryzysu zdrowotnego i gospodarczego wywołanego pandemią koronawirusa. Zdaniem ekspertów jednak, zamiast skupiać się na wygenerowaniu zysków do budżetu poprzez podniesienie podatków, rząd powinien stawiać na zwiększenie produktywności.

Nasz apel wpisuje się w etap wprowadzania pełzającego lock down’u, który uniemożliwia prowadzenie wielu rodzajów działalności gospodarczej. Nie stać nas na kolejny lock down, a wprowadzanie dodatkowych obciążeń na biznes w trakcie kryzysu jest niemożliwe do zaakceptowania czy zrozumienia.

– mówi Cezary Kaźmierczak.

Eksperci wskazują, że podnoszenie podatków może wydawać się najprostszym sposobem wygenerowania środków, ale jest rozwiązaniem jedynie krótkotrwałym. Prace Alberto Alesina z Uniwersytetu Harvarda pokazują, że jeśli wartość planu konsolidacyjnego opartego o wyższe podatki wynosi 1% PKB, to po roku od jego wprowadzenia PKB jest niższe o ponad 1% niż, gdyby konsolidacja się nie odbywała. Co to oznacza w praktyce? Podnoszenie podatków doprowadzi do trwałego spowolnienia gospodarczego, na które w tym momencie nie możemy sobie pozwolić.

Biorąc pod uwagę nieuniknione spowolnienie gospodarcze związane ze zwiększeniem dystansu społecznego, dodatkowe daniny odbiją się na sytuacji polskich przedsiębiorstw w sposób dramatyczny. Warto pamiętać też, że proponowane opłaty jak każde inne podatki są przerzucalne. To oznacza, że ich koszt poniosą konsumenci, czyli my wszyscy.

– dodaje Kamila Sotomska.

Polska znajduje się obecnie w niechlubnej awangardzie krajów zwiększających podatki. Biorąc pod uwagę nieuniknione spowolnienie gospodarcze, dodatkowe daniny odbiją się na sytuacji polskich przedsiębiorstw w sposób dramatyczny. Warto pamiętać też, że proponowane opłaty jak każde inne podatki są przerzucalne. To oznacza, że ich koszt poniosą konsumenci, czyli my wszyscy.

Źródło: ZPP

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close