Doradztwo biznesoweGospodarkaMarketingPaństwoPolskaPrawoZdrowie i medycyna

“Najmłodszy polski milioner” oskarżony o uchylanie się od płacenia podatków

Najmłodszy milioner ma problemy

Piotr K. zyskał kilka lat temu sławę jako „najmłodszy polski milioner”. Dwudziestoparolatek zasłynął jako sprzedawca pięknego uśmiechu, czyli żelu wybielającego zęby. Zajmował się sprzedażą kosmetyków i suplementów diety, a nawet miał własną klinikę medycyny estetycznej. Brylował w mediach i szybko stał się celebrytą.

Piękny sen przerwało śledztwo warszawskiej prokuratury. Piotr K. w czerwcu 2015 roku usłyszał pierwsze zarzuty między innymi oszustwa. Do aresztu jednak nie trafił, ponieważ na ponad półtora roku zniknął z kraju.  Najpierw wydany został za nim list gończy, a później europejski nakaz aresztowania. Poszukiwania trwały blisko siedemnaście miesięcy. W Wigilię 2016 r. Kilkadziesiąt minut przed południem został zatrzymany w Wiedniu przez tamtejszą policję. Kilka miesięcy później, w marcu 2017 r., trafił w końcu przed oblicze polskich prokuratorów i decyzją sądów trafił do tymczasowego aresztu.

Dzisiaj „najmłodszy milioner” jest na wolności, ale ma zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór. Jak informuje Rzeczpospolita, prokuratorzy mają problem z postawieniem mu rozszerzonych zarzutów związanych z podejrzeniem popełnienia oszustwa na 174 tys. osobach na kwotę 28 mln zł. To efekt kilkuletniego śledztwa, w którym udało się zebrać nowe dowody i ustalić znacznie większą liczbę poszkodowanych niż w momencie wydawania europejskiego nakazu aresztowania.

Jednak do rozszerzenia zarzutów potrzebna jest zgoda austriackiego sądu, a na tę Prokuratura Regionalna w Warszawie nie może się doczekać od wiosny 2019 r. Jeśli jej nie uzyska, to Piotr K. będzie odpowiadał tylko za część czynów, o które jest podejrzewany. W sprawie zarzuty ma w sumie dziesięć osób.

Były poseł Piotr M., mąż Magdaleny Ogórek aresztowany. Usłyszał 5 zarzutów

Co się odwlecze…

Mimo problemów z głównym oskarżeniem ,,najmłodszy milioner” raczej nie może spać spokojnie. 26 listopada do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa skierowany został akt oskarżenia w pobocznym wątku sprawy. Prokurator zarzuca Piotrowi K., że działając wspólnie i w porozumieniu z Mikołajem D., uchylał się od opodatkowania poprzez nieujawnienie podstawy opodatkowania i nie składał deklaracji z osiągniętego dochodu w latach 2014-2015. Z ustaleń śledczych wynika, że K. miał w 2014 roku zarobić 5 940 174 zł, z czego powinien odprowadzić 1 888 326 zł podatku. W 2015 r. osiągnął dochód 4 130 238 zł z czego 1 309 146 zł powinno trafić do Skarbu Państwa.

Obliczenia oparte są m.in. na danych z rachunków bankowych firm i prywatnych kont podejrzanych, fakturach od kontrahentów czy informacjach z firmy kurierskiej, która za pobraniem dostarczała preparaty na odchudzanie czy do wybielania zębów. Zdaniem śledczych, firmy te kontrolowali Piotr K. i Mikołaj D., chociaż jako ich reprezentanci występowali czasem inni ludzie.

Według zeznań świadków, nikt, poza Piotrem K. oraz Mikołajem D., nie zarządzał tymi podmiotami i nie podejmował w nich decyzji, nikt nie miał dostępu do założonych na te spółki rachunków bankowych i nie dokonywał w ich imieniu płatności. Całość uzyskanych ze sprzedaży produktów środków finansowych trafiała na konta bankowe pozostające w wyłącznej dyspozycji Piotra K. lub Mikołaja D. Finalnie środki finansowe z prowadzonej działalności były przelewane na prywatne konta Piotra K. lub były przez niego wypłacane w gotówce.

– czytamy w uzasadnieniu do aktu oskarżenia.

Prokuratura ustaliła także, że założone przez „najmłodszego milionera” spółki nie miały prowadzonych ksiąg rachunkowych ani żadnej innej ewidencji. Dokonywana sprzedaż internetowa na rzecz osób fizycznych nie była zaś potwierdzana żadnymi fakturami, paragonami czy rachunkami, a jedynie formularzem zwrotu.

Świadkowie zeznali także, że sam Piotr K. wielokrotnie opowiadał o stworzeniu zagranicznych spółek i założeniu ich »na słupa« – głównie w celu uniknięcia obowiązków podatkowych i ubezpieczeniowych, zobowiązań od pożyczkodawców, niejednokrotnie oferując założenie podobnych firm swoim pracownikom.

– napisano w uzasadnieniu do aktu oskarżenia.

Piotr K. dziwnie się broni…

Piotr K. i Mikołaj D. nie przyznają się do zarzucanych im czynów. D. oświadczył, że był pracownikiem K., a nie jego wspólnikiem i wykonywał jedynie jego polecenia. Piotr K. podczas przesłuchania w lipcu tego roku stwierdził, że postępowanie skarbowe zostało przeprowadzone z „szeregiem wad prawnych, z naruszeniem prawa, a także konstytucyjnych praw obywatela polskiego”.

Odniósł się do stawianych zarzutów, wskazując na brak logiki w sprawach prowadzonych przez prokuraturę, gdyż z jednej strony prokuratura uważa, że wszystkie środki firmy zarobił, łamiąc prawo farmaceutyczne, kosmetyczne, a także na bazie oszustwa, a z drugiej strony oczekuje zapłaty podatku od rzekomo dokonanych przestępstw.

– czytamy w uzasadnieniu do aktu oskarżenia.

Faktycznie, zgodnie z przepisami przedmiotem opodatkowania może być tylko działalność legalna. Tyle że zdaniem śledczych działalność firm kontrolowanych przez K. taka była. Przestępstwo zaś miało polegać na wprowadzaniu klientów w błąd co do cudownych właściwości sprzedawanych specyfików, a nie sam obrót nimi.

Źródło: Business Insider

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close