Prawo

Zmiany w obowiązku noszenia maseczek. Ktoś tego mocno nie przemyślał. „Bubel prawny”

Ponieważ wiele osób nie przyjmowało mandatów za nienoszenie masek, władza postanowiła wziąć się za wprowadzenie stosownych przepisów. Po raz kolejny możemy jednak mówić o nieprzemyślanych decyzjach.

Okazuje się bowiem, że teraz nawet w tak zwanym biurowym „open space”, gdzie nie ma kontaktu z klientami, mimo wszystko trzeba będzie chodzić w masce. Od wczoraj w Polsce rozszerzony został obowiązek zasłaniania ust i nosa.

Aktualnie jeśli w jakimś pomieszczeniu przebywa więcej niż jedna osoba, musi mieć ona zakryte usta oraz nos. Nie można już ominąć przepisu, powołując się na „wykonywanie obowiązków służbowych”. Jak informuje portal prawo.pl, nie ma wyjątków od obecnych przepisów. To z kolei oznacza, że w wielu firmach warunki pracy będą utrudnione.

Jak wylicza Business Insider, nie tylko biura i zakłady pracy zostały objęte nowymi przepisami. Większe obostrzenia dotkną także  budynków użyteczności publicznej przeznaczonych na potrzeby: administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, wychowania, opieki zdrowotnej, społecznej lub socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, w tym usług pocztowych lub telekomunikacyjnych, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym.

Obowiązek noszenia maseczek – bubel prawny, który odczujemy na własnej skórze

Portal prawo.pl powołuje się na zdanie eksperta od ochrony danych – Piotra Lejzy. W jego opinii obecne przepisy są bublem prawnym, który może skutecznie uprzykrzać życie. Aktualnie pracownicy w teorii nie mogą nawet zjeść, jeśli w tym samym pomieszczeniu będzie inna osoba. Oznacza to, że ciężko będzie zjeść posiłek, siedząc przy własnym biurku.

Rozporządzenie pozwala odstąpienie od obowiązku zasłaniania ust i nosa w pociągu, gdy ktoś spożywa posiłek. Podobnej furtki w przypadku biur jednak nie uwzględniono, co może frustrować. Po raz kolejny mamy więc do czynienia z rozporządzeniem, które zdaje się być pisane na szybko i bez stosownego przemyślenia.

Z kolei Internauci podkreślają, że rząd podejmuje decyzje, które mogą budzić wątpliwości również na innych polach. Jedne gałęzie gospodarki są całkowicie wyłączane, z drugiej strony galerie czy stoki narciarskie są otwarte. Brakuje dobrej argumentacji odnośnie tego, dlaczego podejmowane są właśnie takie decyzje. Prace biurowe już dawno wdrożyły procedury związane z bezpieczeństwem w dobie pandemii. Tymczasem nowe rozporządzenie mocno uderza w komfort pracowników.

Pozostaje zadać sobie pytanie – czy na pewno było to konieczne?

Źródło: prawo.pl, Business Insider

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close