Maseczki z Antonowa z fałszywymi dokumentami?! KGHM prostuje Wyborczą, a redaktor to wyśmiewa.

Gazeta Wyborcza opublikowała materiał, w którym informuje, że maseczki, zamówione przez KGHM, posiadają fałszywą dokumentację.
Do sprawy odniósł się KGHM, zarzucając redakcji z Czerskiej kłamstwo. Na koncie twitterowym prezesa KGHM, Marcina Chludzińskiego, pojawiły się zdjęcia dokumentów, dotyczących zamówionych przez KGHM maseczek.
Dziś maski ochronne i kombinezony z transportów @kghm_sa z Chin trafiły do kolejnych dolnośląskich medyków. Wyprzedzę absurdalne #FakeNews : Mają wszystkie niezbędne certyfikaty i sprawdzają się w szpitalach:-)P.s. Następne 5 samolotów w organizacji 🙂 pic.twitter.com/lJeECyLy3r
— Marcin Chludziński (@ChludzinskiM) April 17, 2020
Jednym z nich jest dokument z oznaczeniem CE, które oznacza, że produkt spełnia wymogi dyrektyw unijnych i jest bezpieczny w użytkowaniu. Został on wystawiony przez Ente Certificazione Macchine.
Pojawiły się jednak nowe informacje, które mogą potwierdzać tezę o “lewych” dokumentach. Internauci twierdzą, że organizacja ta nie posiada praw do wystawiania owego certyfikatu, gdyż znalazła się na liście podmiotów niewiarygodnych.
1. ECM, której certyfikat Pan pokazał, nie ma prawa do wystawiania CE dla masek.
2. European Safety Federation wskazuje ECM jako niewiarygodną i umieszcza na liście podmiotów, które nie mogą wystawiać CE:https://t.co/EBp1AHLOIp
Czemu Pan tego nie sprawdził?#maskikghm https://t.co/7fNx8jJTPN— AleksanderTwardowski (@OloCzarny) April 23, 2020
To jest dobre: Nikt nie chce opóźniać procesów nadmiernymi regulacjami. Nie ma takiego obowiązku, mimo to wykonujemy sukcesywnie testy partii produktów
To jest złe: Prezes tłumaczył, że sprowadzając sprzęt z Chin, spółka bazuje na "swoich długich relacjach handlowych z Chinami"
— Jakub Kosikowski (@kosik_md) April 23, 2020
O sprawie Gazeta Wyborcza pisze również dzisiaj. Wyborcza przeprowadziła śledztwo dziennikarskie, z którego ma wynikać, że maseczki, które zamówił rząd mają podrobione certyfikaty.
Maseczki, które przyleciały Antonowem z Chin mają lewy certyfikat https://t.co/dII2cNotSP
— Jacek Harłukowicz 🏴☠️ (@JHarlukowicz) April 23, 2020
KGHM sprostowało dziś także informację Gazety Wyborczej na swojej stronie internetowej. Jak pisze spółka:
KGHM skrupulatnie sprawdza wiarygodność dokumentacji, ale przede wszystkim wiarygodność dostawców. Posiadamy numery seryjne każdego z certyfikatów. Firma Ente Certificazione Macchine Srl ma na swojej stronie wyszukiwarkę do szybkiej weryfikacji dokumentów.
Tego typu informacje mają wywołać niepokój oraz sprawić, że społeczeństwo straci zaufanie do całego systemu dostaw dla służby zdrowia. To niebezpieczne i wygląda jak sabotaż, a nie dbałość o bezpieczeństwo i jakość.
Redakcja Gazety Wyborczej otrzymała wezwanie do sprostowania nieprawdziwych informacji. Jeżeli sprostowanie nie zostanie zamieszczone przez redakcję, KGHM Polska Miedź SA podejmie dalsze kroki prawne.
Autor artykułu z Gazety Wyborczej wyśmiał oświadczenie KGHM, zaznaczając, że spółka popełniła błąd w rozszyfrowaniu skrótu FDA. Po wpisie, treść sprostowania lekko zmieniono.
W odpowiedzi na mój tekst KGHM wydało oświadczenie. Powołuje się w nim na testy wykonane maskom przez nieistniejącą agencję.
Drogi KGHM-ie: FDA to nie Federal Drug Agency, a Food and Drug Administration. Jeśli tego nie wiecie, to jak mamy poważnie rozmawiać o certyfikatach? pic.twitter.com/KCCDqp9S2M
— Jacek Harłukowicz 🏴☠️ (@JHarlukowicz) April 23, 2020
Źródło: Gazeta Wyborcza, materiały prasowe KGHM
Jeden komentarz