PaństwoPolitykaPolskaPrawoSportZdrowie i medycyna

Ekspert: Siłownie i kluby fitness nie zwiększają ryzyka zakażenia. Na co więc czeka rząd?

Siłownie nie są źródłem zakażenia

Jak przekonuje dr hab. n. med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i medycyny sportowej z WUM obiekty sportowe nie są ogniskiem zakażeń. Norweskie badania wykazały, że siłownie i kluby fitness mogą zostać otwarte. Co więcej, ich otwarcie leży w interesie publicznego zdrowia.

Nie można być zdrowym bez aktywności fizycznej, a to szczególnie ważne w obecnym jesienno-zimowym sezonie koronawirusowo-grypowym. Poprzez regularny wysiłek fizyczny możemy poprawić swoją odporność. Na pewno nie zyskamy jej, chodząc na zakupy do supermarketu. Analiza korzyści i ryzyk jednoznacznie wskazuje, że powinniśmy dbać o naszą kondycję, ponieważ to zwiększa odporność, a cały czas aktualne pozostają najważniejsze przyczyny zgonów w Polsce, którymi są choroby cywilizacyjne, a nie choroby zakaźne.

– podkreśla ekspert w rozmowie z agencją Newseria Biznes.

Badanie norweskich naukowców przeprowadzone na blisko 4 tys. osób, wykazało, że siłownie i kluby fitness stosujące podobne normy sanitarne do tych, które obowiązywały w Polsce w okresie letnim, nie stanowią podwyższonego ryzyka epidemicznego.

W ramach badania naukowcy podzielili uczestników eksperymentu na dwie tak samo liczne grupy. Jedna z nich korzystała z siłowni, druga nie odwiedzała tego typu obiektów. Po trzech tygodniach wszyscy uczestnicy badania zostali poddani testom przesiewowym na obecność koronawirusa. Wśród osób biorących udział w treningach zaledwie jeden test okazał się pozytywny – jednak uczestnik badania został zarażony poza siłownią, w miejscu pracy.

To silny argument za tym, że siłownie są bezpieczne i powinno się je otworzyć. Nie zwiększają ryzyka zakażenia, mają natomiast korzystny wpływ na nasze zdrowie, bo wysiłek fizyczny jest nam potrzebny, zwiększa naszą odporność, poprawia samopoczucie i nasz sen. Dlatego w naszym wspólnym interesie zdrowotnym leży, żeby kluby były otwarte.

– ocenia dr hab. n. med. Ernest Kuchar.

Protest branży fitness przeciwko zamknięciu siłowni: „Nie przeżyjemy kolejnego lockdownu”

Siłownie mogą zostać otwarte

Przypomnijmy, że rząd zawiesił działalność basenów, aquaparków i siłowni w całej Polsce. Chociaż premier Morawiecki zapewniał, że nie będzie drugiego lockdownu, tego rodzaju obostrzeń dla branży fitness nie można nazwać innym określeniem.

Obecnie obiekty sportowe w Polsce działają w sposób niejednorodny. Z uwzględnieniem podwyższonych norm sanitarnych niemal w pełni dostępne są korty tenisowe, szkoły jogi czy ścianki wspinaczkowe. Z kolei siłownie i kluby fitness albo są zamknięte, albo ich właściciele obchodzą zakaz, prowadząc zorganizowane zajęcia sportowe.

Kluby fitness, centra fitness i siłownie mogą funkcjonować w reżimie sanitarnym oraz w bardzo dużym ograniczeniu. Nasze obiekty prowadzą obecnie zorganizowane zajęcia sportowe w dwugodzinnych blokach. W każdym z nich przewidziane jest 15 minut na przerwę sanitarną, żeby dokonać dezynfekcji i przygotować pomieszczenie na kolejne zajęcia, wszystko zgodnie z wytycznymi sanitarnymi. Dodatkowo w tym czasie wentylujemy i wymieniamy powietrze w obiektach, w których był realizowany trening.

– wymienia Tomasz Groń, dyrektor zarządzający Benefit Systems Oddział Fitness.

Eksperci podkreślają, że siłownie nie zwiększają ryzyka zakażenia koronawirusem i nie są ogniskiem zachorowań na COVID-19. Przy zachowaniu odpowiedniego dystansu między ćwiczącymi i częstej dezynfekcji rąk oraz sprzętu możliwość zakażenia jest niewielka. Choć koronawirus może przetrwać do 4 godzin na powierzchniach metalowych i do 72 godzin na plastiku, to dezynfekcja sprzętu praktycznie niweluje ryzyko zakażenia.

Warto pamiętać o tym, że obiekty sportowe pomagają w regularnej aktywności fizycznej, co jest bardzo istotne zwłaszcza w kontekście zdrowia publicznego. Obiekty sportowe w odpowiednim reżimie sanitarnym nie są ogniskami zakażeń. W tym zakresie mamy przykłady państw dostrzegających istotną rolę infrastruktury sportowej i aktywności fizycznej oraz jej wpływu na zdrowie. Jest to m.in. Wielka Brytania, która 2 grudnia otwiera ponownie swoje obiekty sportowe w podwyższonym reżimie sanitarnym.

– mówi Tomasz Groń.

Źródło: Newseria

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close