PaństwoPolitykaPolskaPrawoZdrowie i medycyna

Wyborcza: KGHM kupił maseczki po 8 złotych za sztukę od spółki byłego oficera WSI

Gazeta Wyborcza ujawnia nowe fakty o słynnym transporcie Antonowem

Nie zmniejsza się zamieszanie wokół słynnych maseczek Chin, które w połowie kwietnia dostarczył do Polski największy samolot transportowy świata. Najpierw okazało się, że sprzętu przywieziono mniej, niż zapowiadało wcześniej Ministerstwo Aktywów Państwowych.

Ministerstwo informowało, że do Polski przyleci 400 ton sprzętu medycznego, w tym 7 milionów masek. Na lotnisku po lądowaniu prezes KGHM mówił już jednak o ponad 1 milionie maseczek, a premier Morawiecki o 80 tonach sprzętu medycznego. Potem internauci wykpili ceremonię ich rozładunku. Ich zdaniem rządzący zrobili na lotnisku propagandową szopkę.

Zaledwie tydzień później Gazeta Wyborcza opublikowała materiał, w którym poinformowała, że maseczki, zamówione przez KGHM, posiadają fałszywą dokumentację. Do sprawy odniósł się KGHM, zarzucając redakcji z Czerskiej kłamstwo.

Na koncie twitterowym prezesa KGHM, Marcina Chludzińskiego, pojawiły się zdjęcia dokumentów, dotyczących zamówionych przez KGHM maseczek. Jednym z nich jest dokument z oznaczeniem CE, które oznacza, że produkt spełnia wymogi dyrektyw unijnych i jest bezpieczny w użytkowaniu.

Został on wystawiony przez Ente Certificazione Macchine. Internauci twierdzą jednak, że organizacja ta nie posiada praw do wystawiania owego certyfikatu, gdyż znalazła się na liście podmiotów niewiarygodnych.

Maseczki na 8 złotych od byłego oficera WSI?

Swoje śledztwo Wyborcza ciągnęła dalej i nie przejęła się groźbami pozwów ze strony KGHM. Teraz GW ujawniło, że dotarli do dokumentów, z których wnika, że masek nie kupiła pierwotnie KGHM, a polska spółka Quantron SA ze wsi Łazy pod Warszawą.

To właśnie ta firma widnieje w dokumentach lotniczych jako jedyny nadawca ładunku. To oznaczałoby, że spółka była pośrednikiem i zakupiony w Chinach sprzęt odsprzedała później KGHM i Lotosowi.

Fot. Gazeta Wyborcza

I tutaj Wyborcza wskazuje na najważniejsze informacje. Z poświadczenia celnego wynika, że za 1,35 milionów maseczek KGHM zapłaciło Quantronowi prawie 2,65 miliona dolarów, czyli około 8 złotych za sztukę. Wyborcza twierdzi, że KGHM przepłaciło za materiały, bowiem w sklepach jednorazowe maseczki kosztują średnio kilka złotych.

Co więcej, jak ustalił dziennik, Quantron SA to firma, która zajmuje się między innymi… handlem bronią. Jej założycielem i prezesem jest zaś Andrzej Mikołajczyk, były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych rozwiązanych w 2006 roku przez pierwszy rząd PiS.

Wiceprezesem spółki od której KGHM kupił maseczki jest z kolei Szymon Skalski, który potwierdził dziennikowi, że firma pośredniczyła w zakupach na rzecz KGHM i Lotosu. Wyborcza nie zostawia na KGHM suchej nitki i pisze wprost, że ,,przepłacili za maseczki pośrednikowi – spółce założonej przez byłego oficera WSI”.

KGHM szczegółów nie ujawni

Gazeta Wyborcza zapytała o sprawę KGHM. W przesłanym komunikacie, Lidia Marcinkowska, dyrektor naczelna ds. komunikacji KGHM przekazała, że ustalenia są objęte tajemnicą handlową.

Oczywiste jest, że KGHM Polska Miedź SA, tak jak wiele innych organizacji sprowadzających teraz środki do Polski, nie realizuje takich przedsięwzięć samodzielnie. Szczegółowe ustalenia są objęte tajemnicą handlową, nie możemy w związku z tym odnosić się do poszczególnych pytań dotyczących kosztów czy rozliczeń.

KGHM wydało również oświadczenie w sprawie artykułu opublikowanego przez Wyborczą, w którym przekonują, że Wyborcza dopuściła się szeregu manipulacji. Spółka przekazała, że wyśle do GW wezwanie do sprostowania nieprawdziwych informacji. Jeśli dziennik tego nie zrobi, KGHM podejmie kroki prawne. To już kolejna zapowiedź pozwu.

 

Maseczki z Antonowa z fałszywymi dokumentami?! KGHM prostuje Wyborczą, a redaktor to wyśmiewa.

Źródło: Newsweek, GW

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close