PaństwoPolitykaPolskaPrawo

Bosak chce, by Sasin zapłacił 5 milionów za druk kart. Przygotował pozew.

Kandydat Konfederacji chce, by Sasin zapłacił za druk kart, które trafią do kosza

Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak odniósł się do sprawy druku pakietów wyborczych. Przypomnijmy, że za druk ponad 30 milionów pakietów odpowiadał minister Jacek Sasin. Pakiety miały zostać użyte podczas forsowanych przez PiS wyborów koresponencyjnych 10 maja, a gdy pomysł upadł – karty idą do kosza. Eksperci prawni i opozycja zwracają uwagę, że druk kart był nielegalny, a Sasin zmarnował kilkanaście milionów złotych z publicznych pieniędzy.

Podobnego zdania jest Krzysztof Bosak. Kandydat zwrócił uwagę, że w związku ze zmianą kandydata na prezydenta przez Koalicję Obywatelską, wydrukowane karty wyborcze są bezwartościowe:

Wicepremier Jacek Sasin zdecydował, nie mając żadnej podstawy prawnej, o wydrukowaniu 30 mln kart wyborczych, w momencie tego druku jedyną instytucją uprawnioną do druku kart wyborczych była Państwowa Komisja Wyborcza. Na podstawie politycznych uzgodnień skierował strumień pieniędzy podatników szacowany według doniesień medialnych aż na 5 mln zł do dwóch spółek, z czego do jednej we władaniu kapitału niemieckiego.

Bosak wskazywał, że karty muszą zostać teraz zniszczone, a to rodzi dodatkowe koszty. Kandydat przedstawił podczas konferencji projekt pozwu, który przygotował współpracujący z nim radca prawny. Bosak podkreślił, że Jacek Sasin powinien zostać rozliczony ze swoich bezprawnych działań, a jeśli jednak nie uda się zwindykować należności z funduszy osobistych Jacka Sasina wówczas środki można by odzyskać z subwencji partyjnej PiS:

Jeżeli premier Mateusz Morawiecki miałby problem z pociągnięciem do odpowiedzialności swojego podwładnego Jacka Sasina, to przygotowaliśmy dla premiera projekt pozwu o zapłatę 5 mln zł na poczet Skarbu Państwa. Minister Sasin, jak pokazuje oświadczenie majątkowe, dysponuje pokaźnym majątkiem, ponadto można zająć jego wynagrodzenie poselskie, ministerialne.

Również prawnik Krzysztof Izdebski w rozmowie z Gazeta.pl ocenił przed 10 maja, że za brak głosowania w dniu wyborów odpowiada minister Jacek Sasin:

Fakt, że to głosowanie ogłoszone na niedzielę się nie odbędzie, stanowi oczywiście podstawę do zaangażowania Trybunału Stanu i prokuratury. Tu nie ma wątpliwości.

Sasin nie ma sobie nic do zarzucenia

Okazuje się jednak, że wicepremier Sasin nie poczuwa się do odpowiedzialności. W programie “Sedno sprawy” Radia Plus powiedział, że nie wie, ile kosztował druk pakietów wyborczych, a decyzję o ich przygotowaniu podjął premier Morawiecki. Co ciekawe, kilka dni wcześniej w rozmowie z RMF FM twierdził, że zna dane na ten temat, ale nie może ich ujawnić.

Cały rząd, Rada Ministrów podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że te działania są działaniami absolutnie prawidłowymi, podjętymi na mocy ustawy przyjętej niemal w konsensusie przez cały parlament. Próba robienia z tego problemu, szczególnie przez tych, którzy zrobili wszystko, żeby wybory się nie odbyły, jest działaniem, które trudno w racjonalny sposób wytłumaczyć.

Sasina broni również TVP, które przekonuje, że za zmarnowanie pieniędzy druk kart nie odpowiada rząd PiS tylko… opozycja.

Co najśmieszniejsze, właśnie taką retorykę TVP przewidział kilka godzin wcześniej inny polityk Konfederacji, Sławomir Mentzen:

Źródło: Onet

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close