Minister finansów: deficyt budżetowy może wynieść 100 miliardów złotych
Tegoroczny deficyt budżetu państwa Ministerstwo Finansów szacuje na około 100 miliardów złotych – poinformował w środę podczas konferencji prasowej minister finansów Tadeusz Kościński. Podtrzymał też wcześniejsze szacunki, że polski PKB spadnie w tym roku o 4,5-4,6 procenta.
Deficyt wyniesie w tym roku około 100 miliardów złotych. […] To jest dopiero po wstępnej analizie. Czekamy jeszcze co na to rząd, inne ministerstwa, rada dialogu, które mogą spowodować zmiany w naszych założeniach – powiedział szef resortu finansów.
Przed wybuchem pandemii w budżecie zakładano, że będzie on w tym roku zbilansowany, bez deficytu.
Kościński poinformował też, że spodziewa się w tym roku spadku polskiego PKB o około 4,5-4,6 procenta. Jak powiedział minister finansów pieniądze z UE w ramach pomocy w walce ze skutkami pandemii zaczną wpływać do Polski w przyszłym roku.
Już teraz powinniśmy coraz więcej pieniędzy kierować na inwestycje, żeby jak najszybciej rozwijać gospodarkę i skorzystać z okazji, bo prawdopodobnie dojdzie do przebudowy światowego rynku dostawców. Nie czekajmy aż ktoś w innym kraju zbuduje fabrykę, tylko wyprzedzajmy to – dodał.
Porozumienie zawarte na szczycie UE we wtorek nad ranem zakłada powołanie funduszu odbudowy o wartości 750 miliardów euro. Z tej sumy 390 miliardów euro będą stanowiły granty, a 360 miliardów euro pożyczki. Wartość budżetu UE na kolejną siedmiolatkę wyniesie 1,074 biliona euro. Jak poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki, porozumienie UE daje Polsce ponad 124 miliardy euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami 160 miliardów euro w cenach bieżących.
Efekt środków z UE dopiero od 2021 roku
Te pieniądze będą w przyszłym roku. Gospodarka zaczyna wracać dużo szybciej niż niektórzy się spodziewali i już teraz powinniśmy coraz więcej pieniędzy kierować do inwestycji, żeby szybciej rozwijać gospodarkę. I skorzystać z okazji, bo pewnie będzie przebudowa rynków światowych dostawców […] Efekt gospodarczy będzie widoczny w przyszłym roku – powiedział minister.
Jak wynika z wypowiedzi ministra finansów, środki, które Polska ma otrzymać z UE nie będą stanowić ograniczenia z punktu widzenia potrzeb pożyczkowych.
Minister finansów zapytany, czy środki, które Polska ma otrzymać z UE mogą w jakimś stopniu ograniczyć potrzeby pożyczkowe w najbliższych latach powiedział:
Ograniczaniem jest nasza twórczość, na co możemy wydać pieniądze, na inwestycje. Czy potrzebujemy pieniędzy, żeby ratować, czy żeby pobudzić gospodarkę i zrobić skok do przodu? Pieniądze, które sami z rynku możemy ściągnąć, czy otrzymamy z UE. Ważne, jakie mamy projekty gotowe w Polsce, żeby pobudzić lokalne inwestycje. Oczywiście zawsze jest lepiej dostać w formie z grantu niż pożyczać, ale nie ma tak, że bez tych pieniędzy nie możemy żyć.