Inwestycje

Szok! Poczta Polska dostanie pół miliarda rocznie za wysyłanie maili

Wysyłanie każdej wiadomości będzie kosztować podatnika 3,75 zł plus VAT.

Poczta Polska otrzyma aż pół miliarda złotych rocznie za dostarczania e-maili. Wszystko przez “narodową skrzynkę”, która startuje 1 lipca 2021 roku i ma dotyczyć wszystkich obywateli. Za przesłanie każdego maila urzędowego, poczta otrzyma minimalnie 3,75 zł plus VAT. To trzy razy więcej, niż biorą prywatne firmy. A za wszystko będzie odpowiadać Jacek Sasin, a jakże.

Poczta Polska chce być innowacyjna, przynajmniej w teorii. Dzięki temu narodowa skrzynka e-mailowa staje się faktem, choć mało kto w ogóle o tym słyszał. Według koncepcji obywatel za to nie zapłaci, ale jak wiadomo – to bzdura, ponieważ pieniądze pochodzą z budżetu. A jak wiadomo, państwo nie ma własnych pieniędzy, tylko obywateli. Najwyraźniej o tym ponownie “zapomniał” rząd PiS, ponieważ propaguje swoją nową wydmuszkę w dość zawoalowany sposób.

Platforma w teorii ma być dostępna dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie posiadają komputera. W jaki sposób? Otóż obywatel ma napisać stosowny wniosek, wówczas będzie maile dostawał w formie papierowej. Genialne.

Sasin przejął nadzór nad zbrojeniówką. Internauci: Chryste, miej nas w swojej opiece

E-doręczenia mają zrewolucjonizować Pocztę Polską, problem tylko jakim kosztem

Początkowo do platformy będą przygotowywane wszystkie urzędy i ministerstwa, a start wysyłania “poczty” odbędzie się już od pierwszego października. Gazeta Wyborcza podaje, że pojemność skrzynki wyniesie całe 1 GB. To super, ale jak na technologię sprzed 10 lat. Jednak, aby otrzymać dostęp do państwowego adresu, trzeba i tak napisać specjalny wniosek do stosownego urzędu.

Według koncepcji platforma “ułatwi” wysyłanie dokumentów urzędowych i przyspieszy proces przesyłania wniosków. To właśnie do niej będą trafiać maile z ZUSU, Urzędu Skarbowego itd. Obywatele z drugiej strony będą mogli także wysyłać do urzędów stosowne wiadomości w formie elektronicznej. Tymczasem, jak przekazuje Wyborcza – usługa wysłania maila, nazwanego systemem “PURDE”, kosztuje nawet 3,75 zł plus VAT. Jak słusznie zresztą zauważyli dziennikarze tego portalu, to z 45% ceny za najtańszą przesyłkę poleconą z potwierdzeniem odbioru. Zatem niby OK, ale jednak jest pewien haczyk. A nawet dwa, no może nawet trzy.

Przede wszystkim w przepisach poinformowano, że “przesyłka” w formie hybrydowej ma kosztować maksymalnie 6 zł plus VAT. Oznacza to zarówno wysyłanie listu w formie tradycyjnej, jak i dostarczanie go mailowo. Według koncepcji ma na tym skorzystać nawet 68 tysięcy urzędów, kancelarii czy ministerstw.

Rząd PiS twierdzi, że to rozwiązanie z Czech, a prawda jest zupełnie inna

E-doręczenia mają być systemowo utworzone w Czechach. Problem jedynie w tym, że tam koszt wynosi jakieś 0,46 euro netto, czyli 2,05 zł. U nas będzie to jakieś 1 euro – za każdego maila. Poczta Polska ma otrzymać 135,4 mln złotych w pierwszym roku funkcjonowania usługi, a z każdym rokiem będzie to coraz więcej i więcej. Szacuje się, że usługa będzie kosztowała w 2025 roku nawet pół miliarda złotych rocznie.

Na pomysł o e-doręczeniach wpadł Marek Zagórski, który pracował jako sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa. Dziwnym trafem była to jego ostatnia decyzja w karierze, ponieważ schedę po nim objął Jacek Sasin, któremu podległa jest Poczta Polska. Zatem pewne wątpliwości co do ostatecznego sukcesu całej inwestycji są jak najbardziej wskazane.

Źródło: Wyborcza.biz

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close