Gorąco we Francji. Podparyskim przedmieściom grożą “zamieszki głodowe”.
Prefekt podparyskiego departamentu Sekwana-Saint Denis obawia się “zamieszek głodowych”.
Francuskie media opublikowały maila wysłanego przez prefekta podparyskiego departamentu Sekwana-Saint Denis, Georgesa-Francoisa Leclerca. Z jego treści wynika, że Leclerc obawia się “zamieszek głodowych” wśród mieszkańców tego regionu. Chodzi tu głównie o nawet 20 tysięcy najuboższych obywateli, którzy mieszkają w slumsach, w tym głównie imigrantów i ich potomków. Zdaniem prefekta, trudności z zapewnieniem sobie wyżywienia ,,można wytrzymać miesiąc, ale nie dwa”. Mail miał trafić 18 kwietnia do odpowiednika prefekta na cały region paryski Ile-de-France.
Podobnego zdania jest również komunistyczny mer miasta La Courneuve w departamencie Sekwana-Saint-Denis, Gilles Poux. W wywiadzie dla tygodnika “L’Obs” uznał, że ,,nic nie chroni przed wybuchem zamieszek społecznych”. Przed lekceważeniem ryzyka zamieszek głodowych ostrzegają również policjanci z tego departamentu oraz skrajnie lewicowe ugrupowanie Francja Nieujarzmiona (LFI). Deputowana Clementine Autain, reprezentująca Sekwanę-Saint-Denis, powołując się na stowarzyszenia pomocowe zaalarmowała, że rozprowadzają one aż o 40% żywności więcej niż przed izolacją sanitarną związaną z koronawirusem. Zdaniem deputowanej ,,kolejki po kosze z jedzeniem nie przestają się wydłużać”.
Rząd i lokalne władze ogłosiły bezpośrednią pomoc dla osób najbiedniejszych, a miasto Bobigny całkowicie zrezygnowało z komornego za kwiecień w mieszkaniach komunalnych. Departament od dawna borykał się z problemem handlu narkotykami. Ten nie ustał, jednak z uwagi na restrykcje związane z izolacją sanitarną, dilerzy mają problem z dystrybucją używek. Zdaniem wielu policjantów, załamanie się handlu narkotykami również zwiększy napięcie na podparyskich przedmieściach.
Według oficjalnych danych, aż 30% mieszkańców to cudzoziemcy, głównie imigranci z Afryki. Statystyki nie uwzględniają jednak imigrantów z francuskim obywatelstwem i ich dzieci. Według urzędu statystycznego INSEE, aż 28% mieszkańców departamentu Sekwana-Saint Denis żyje poniżej progu ubóstwa.
Źródło: PAP, Bankier