GospodarkaHandelPaństwoPolitykaPolskaPrawoRolnictwo

Podatnicy zapłacą miliardy za odszkodowania dla branży futrzarskiej

Zakaz hodowli

Portal Onet wyemitował parę dni temu reportaż Janusza Schwertnera pt. „Krwawy biznes futerkowców”, który pokazuje warunki hodowli zwierząt futerkowych na jednej z polskich ferm. Na nagraniu widzimy stłoczone i okaleczone zwierzęta, trzymane w niehumanitarnych warunkach. Właściciel fermy wydał oświadczenie, w którym przekonywał, że nagranie jest zmanipulowane i stworzone pod tezę. Zasugerował także, że za widoczne cierpienie zwierząt może odpowiadać ukraiński aktywista ekologiczny, który zatrudnił się na fermie w celu zdobycia materiałów.

Zaledwie kilka godzin później Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową, na której poparł zaprezentowany projekt ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Nową ustawę nazwano „Piątką dla zwierząt”. Szczegóły projektu ustawy przedstawił szef młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości Michał Moskal. Projekt ustawy przewiduje między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych

Na samych zapowiedziach się nie skończyło. Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt trafił już do Sejmu. Nowa ustawa wywołała spore poruszenie wśród internautów. Część z nich chwali rządzących za nową ustawę, ale pojawiły się także głosy krytyki. Przeciwnicy ustawy przekonują, że rząd nową ustawą zniszczy polską branżę futerkową.

Co więcej, nowa ustawa przewiduje, że hodowcy mają na zamknięcie swoich biznesów tylko 12 miesięcy od dnia wejścia przepisów w życie i nie przewiduje odszkodowań. Internauci zauważają, że większość hodowców ma ogromne, wieloletnie kredyty, które były konieczne do sfinansowania inwestycji i dostosowania hodowli do unijnych przepisów.

Skarb Państwa poniesie odpowiedzialność?

Jednak to, że ustawa nie przewiduje rekompensat dla hodowców niczego nie zmienia. Adam Bodnar, którego pięcioletnia kadencja RPO zakończyła się w środę, ocenił, że projekt ustawy posłów PiS przewiduje, że hodowla zwierząt na futra nie będzie objęta okresem przejściowym wystarczającym na zmianę działalność gospodarczej wprowadzanym w analogicznych przypadkach.

Może się okazać, że wprowadzenie tego typu ograniczeń jest dopuszczalne i myślę, że byśmy mogliby znaleźć sporo norm konstytucyjnych, które przemawiają za zwiększoną ochroną praw zwierząt i stanowią taką podstawę aksjologiczną do dokonania tych zmian, natomiast mogłoby się okazać, że brak odpowiedniego vacatio legis powoduje, że przepisy stają się nieefektywne, bądź też powodują potężną odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa.

Miliardy

Jak duże byłyby to odszkodowania? Portal Świat Rolnika powołuje się na przykłady innych państw, w których został wprowadzony zakaz, a hodowcy otrzymali z tego tytułu odszkodowania. W zależności od formy przeliczeniowej, rekompensaty wyniosłyby od kilku do kilkudziesięciu miliardów złotych.

Przykładowo z Holandii vacatio legis ustawy zakazującej hodowli określono na rok 2024, ale ostatecznie w wyniku pandemii postanowiono wcześniej wygasić branżę. Z tego tytułu holenderski rząd musi wypłacić hodowcom średnio 1,5 miliona euro rekompensat na jedną fermę. W Holandii ferm jest około 100, a to oznacza odszkodowania w wysokości 150 milionów złotych.

Portal dodaje, że w Polsce takich ferm jest około 700, ale branża jest w stanie wrócić do momentu, w którym na rynku funkcjonowałoby około 1000 podmiotów. W takim przypadku w Polsce wypłacono by 1,5 miliarda euro (około 6 miliardów złotych) odszkodowań. Mówimy jednak o sytuacji, w której vacatio legis zostało skrócone, a w przypadku polskich hodowców wynosi ono tylko jeden rok.

Inny przelicznik wprowadzili Czesi. W przypadku naszych południowych sąsiadów, rekompensaty zostały ustalone w zależności od liczby hodowanych zwierząt. Odszkodowania zostały określone na poziomie średnio 1150 złotych za jedną norkę. Biorąc pod uwagę ten przelicznik, polscy odszkodowania kosztowałyby budżet państwa około 10 miliardów złotych.

Średnio 34 milionów złotych rekompensaty za likwidację jednej fermy płaci z kolei norweski rząd. W kraju funkcjonuje jednak tylko 180 ferm. Daje to około 625 milionów złotych rekompensat. W Polsce takie odszkodowania według danych z 2017 roku wyniosłyby około 2,5 miliarda złotych.

Rolnicy już straszą strajkiem w związku z ustawą, a hodowcy wskazują, że w żadnym z powyższych przypadków rekompensaty nie pozwolą hodowcom na spłatę kredytów i wypełnienie innych zobowiązań finansowych. Popierany przez Kaczyńskiego zakaz hodowli zwierząt futerkowych podzielił nawet polityków frakcji rządzącej.

Branża futerkowa: Hodowcy nie dostaną odszkodowań i mają rok na zamknięcie biznesów

Źródło: Świat Rolnika

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close