Kim jest Leszek Czarnecki?
Leszek Czarnecki to jeden z najbogatszych Polaków. W pierwszej piątce 100 najbogatszych Polaków magazynu “Forbes” plasował się już w 2011 roku. Poprzez wehikuł finansowy Getin kontroluje on dwa banki Getin Bank oraz Idea Bank.
Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku jego Getin Bank udzielał bardzo wielu kredytów frankowych. Choć ostatecznie bank wycofał się z frankowej akcji kredytowej, to oferowanie tego instrumentu stało się problemem, gdy kurs franka poszybował, a kredytodawcy zaczęli zapowiadać i składać pozwy. Bank musiał założyć gigantyczne rezerwy z tego tytułu.
Dziś Getin Noble Bank SA jest w poważnych tarapatach finansowych. Bank odnotowuje coraz większe straty. Jego akcje wyceniane są obecnie na około 20 groszy za sztukę, co sprawia, że giełdowa wycena Getinu to zaledwie 224 miliony zł. Tymczasem był taki moment w 2014 roku, gdy giełda wyceniała go na 11 miliardów zł.
Afera Getback
Z kolei Idea Bank, zaangażował się w sprzedaż obligacji odnoszącej sukcesy firmy windykacyjnej GetBack. W połowie kwietnia 2018 roku spółka, kierowana wówczas przez Konrada K., poinformowała w komunikacie giełdowym o rzekomych rozmowach z Polskim Funduszem Rozwoju oraz PKO BP. Negocjacje miały dotyczyć wsparcia finansowego dla GetBacku o wartości do 250 mln zł. Obie instytucje natychmiast zdementowały te informacje, a Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Do gry wkroczyła też Komisja Nadzoru Finansowego.
Niedługo potem aresztowano Konrada K., zarzucając mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 milionów zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach – co najmniej ponad 185 milionów zł i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej. Prokuratura Krajowa oceniła właśnie, że Leszek Czarnecki, jako przewodniczący rady nadzorczej Idea Banku, mógł doprowadzić jego klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wysokości 130 mln zł.
Zarzuty, że Leszek Czarnecki działał na szkodę własnego biznesu, są tak absurdalne, że ciężko to w ogóle komentować. Ale trzeba wobec słów Ziobry przypomnieć, że to nie Leszek Czarnecki i jego bank emitował obligacje Getback, tylko spółka Getback, która robiła to na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego podjętej, gdy jej przewodniczącym był Marek Ch. Dystrybucją tych obligacji zajmowało się wiele banków, w tym banki państwowe. Żaden ich członek zarządu nie ma jednak żadnych zarzutów, tylko Leszek Czarnecki.
– komentował pełnomocnik Czarneckiego, mecenas Roman Giertych.
List gończy
Jak podają media, od pewnego czasu Leszek Czarnecki przebywa poza Polską. Jego pełnomocnik, Roman Giertych, nie chciał odpowiadać na pytania o jego miejsce pobytu. Na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że prawdą jest informacją, że Prokuratura Regionalna w Warszawie sporządziła postanowienie o przedstawieniu zarzutów Leszkowi Czarneckiemu.
Dodał, że z ustaleń prokuratury wynika, że Czarnecki w ówczesnym czasie faktycznie kierował bankiem i “zachodzą wszelkie przesłanki do tego, by skutecznie ogłosić mu zarzuty popełnienia poważnych przestępstw”. Ziobro podkreślił przy tym, że jeśli sąd podejmie decyzję o tymczasowym aresztowaniu Leszka Czarneckiego, zostanie wydany za nim list gończy.
Ta afera pokazuje, że nie może być tak, że osoby niezwykle wpływowe, osoby bardzo majętne mogą czuć się bezkarne, wtedy, kiedy dopuszczają na przestępstw, zwłaszcza na wielką skalę, w stosunku do bardzo wielu Polaków. Prokuratura, którą kieruję, zawsze będzie w sposób pryncypialny kierować się właśnie takimi zasadami – wobec każdego.
– zapewnił minister sprawiedliwości.
Sam Czarnecki uważa, że PiS mści się na nim za to, że jesienią 2018 roku ujawnił kulisy swoich rozmów z szefem Komisji Nadzoru Bankowego. Bezpośrednim tego skutkiem było aresztowanie szefa KNF Marka Chrzanowskiego. Według Czarneckiego państwowa komisja chciała doprowadzić do przejęcia jednego z jego banków, ale zaproponowała mu korupcyjne rozwiązanie: zatrudnienie za bajońską pensję poleconego przez szefa komisji prawnika w zamian za przychylność komisji.
Źródło: Fakt, Business Insider