Blisko 4 miliony miejsc pracy straconych bezpowrotnie w USA
Nadzieje na to, że sytuacja gospodarcza w USA się unormuje i firmy ponownie zaczną zatrudniać, okazały się płonne. Fale zwolnień zapowiadają giganci, a teraz i tak mamy dopiero przedsmak tego, co jeszcze się na rynku może wydarzyć.
Według danych Biura Statystyki Pracy, liczba bezrobotnych uznanych za trwale tracących pracę wzrosła we wrześniu o 345 tys., osiągając najwyższy od siedmiu lat poziom 3,8 mln – informuje CNN.
O ile więc jeszcze kilka miesięcy temu optymistycznie zakładano, że załamanie na rynku pracy będzie tymczasowe, teraz wydaje się to mało prawdopodobne. Firmy, które zamknęły się wiele tygodni temu, wcale nie przygotowują się do ponownego otwarcia. Znikają za to kolejne.
Departament Pracy szacuje, że odsetek trwale bezrobotnych wzrósł we wrześniu do 35,6 punkty proc.. W porównaniu z zaledwie 11,1 pkt proc. w kwietniu.
Jakieś dobre wiadomości? Mimo wszystko – są. Stany Zjednoczone i tak “odzyskały” już ponad połowę miejsc pracy utraconych podczas pandemii. Tylko we wrześniu ponownie otwarto 661 tys. miejsc pracy.
Nie przysłania to jednak ogólnego obrazu, który maluje się w ciemnych barwach. Ożywienie na rynku pracy traci impet, ponieważ, jak to malowniczo opisuje CNN, “nisko zawieszony owoc został już zerwany wraz z początkowym ponownym otwarciem gospodarki“. Jednym słowem: co się miało ponownie otworzyć, już się otworzyło.
Zwalniają i osiedlowe restauracje, i średnie firmy. Co najgorsze, bez redukcji zatrudnienia nie pociągną też korporacje. W ciągu ostatnich kilku tygodni duże firmy, w tym Disney, gigant ubezpieczeniowy AllState i Raytheon Technologies, ogłosiły tysiące zwolnień. Goldman Sachs uniknął zwolnień w pierwszych miesiącach pandemii, ale teraz przyznaje, że bardziej odwlekać się tego nie da.
Czwartek był chyba najgorszym dniem zwolnień w historii lotnictwa. Po tym, jak nie udało się uzyskać większej pomocy federalnej, American Airlines i United Airlines ogłosiły plany redukcji łącznie 32 tys. miejsc pracy.
Seema Shah, główny strateg w Principal Global Investors przewiduje, że od największej fali zwolnień dzieli Amerykę kilkanaście tygodni. Jego zdaniem czwarty kwartał tego roku ma przynieść jeszcze bardziej niepokojącą liczbę informacji o zwolnieniach.
Źródło: money.pl