PaństwoPolitykaPolskaPrawoZdrowie i medycyna

Ministerstwo Zdrowia składa zawiadomienie w sprawie respiratorów widmo

Respiratory widmo

Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował, że resort wystąpił do Prokuratorii Generalnej ws. wszczęcia postępowania o zabezpieczenie i zapłatę w związku z nieuregulowaniem zaległych płatności przez firmę E&K za respiratory.

W tym samym czasie konferencję prasową przed resortem organizowali posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba. Szczerba przypomniał, że sprawa respiratorów miała być wyjaśniona do końca października. Dodał, że w piątek wysłał do resortu informację o planowanej kontroli poselskiej. Kiedy w poniedziałek posłowie stawili się w siedzibie ministerstwa dostali informację, że dyrektor generalny wydał zakaz wpuszczania osób z zewnątrz.

Z kolei Dariusz Joński stwierdził, że nikt nie chce ujawnić prawdy w te sprawie, a zamknięta brama resortu zdrowia jest tego symbolem.

Oszuści powinni trafić na kraty. Były sytuacje jak w Toruniu, gdzie pacjent zmarł, bo nie było respiratora. W niektórych miejscach też ich nie ma, albo zostały ostatnie sztuki.

– komentował poseł.

Politycy podkreślili, że nie spoczną, dopóki nie wyjaśnią sprawy do końca. Zapowiedzieli, że wrócą jeszcze do ministerstwa.

Nie ma pieniędzy i respiratorów. Gdzie jest pan Zbigniew Ziobro, dlaczego nie reaguje?

– pytał Joński.

Posłowie zdradzili również informację o kolejnym porozumieniu z firmą E&K. Nowa umowa miała dotyczyć maseczek, które są na stacjach Orlen. Do jej podpisania miało dojść w momencie, kiedy było pewne, że respiratory nie zostaną dostarczone.

Nie wierzymy, że premier Mateusz Morawiecki o tym nie wiedział.

– uważają politycy KO.

Zapowiedzieli również uruchomienie portalu interwencyjnego, gdzie będzie można zgłaszać nieprawidłowości ws. zdrowia. Joński i Szczerba zwrócili się również do Adama Niedzielskiego, któremu dali czas do końca dnia, aby wyjaśnić sprawę.

Afera za aferą

Przypomnijmy, że resort zdrowia zapłacił 370 milionów złotych spółce E&K z Lublina za 2,2 tysiąca respiratorów. Wcześniej resort przekonywał, że zamówił 1,2 tysięcy sztuk respiratorów, a za sprzęt medyczny zapłacił „jedynie” 200 mln złotych.

Gazeta Wyborcza oraz TVN24 ustaliły, że Ministerstwo Zdrowia zakupiło respiratory od firmy zajmującej się handlem bronią. Kontrowersje wzbudzała nie tylko przeszłość kontrahenta, ale również astronomiczna kwota transakcji. Choć na rynku ceny respiratorów sięgają około 70-90 tysięcy złotych, to firma E&K zażyczyła sobie 160 tysięcy za sztukę.

To jednak nie wszystko. Z 1 200 urządzeń zamówionych przez resort w kwietniu, do Polski dotarło jedynie 200 sztuk. Łączna kwota zaliczek, które wypłacił resort zdrowia, sięgnęła 35 milionów euro. Wciąż nie udało się odzyskać całości środków, które ministerstwo przelało na konto firmy E&K.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński od kilku miesięcy prowadzą kontrolę poselską w Ministerstwie Zdrowia ws. zakupu respiratorów, które przez internautów okrzyknięte zostały ,,respiratorami Szumowskiego”. Jak wynika z ustaleń posłów, zakupiony przez resort sprzęt… nie nadaje się do użytku. Co ciekawe, parę dni wcześniej do podobnych danych dotarła Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

Problemu nie widzi rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz, który przekonuje, że oskarżenia posłów to wymysły.

Bardzo sympatycznie się słucha obu panów. Szkoda, że ani grama prawdy w tym nie ma. Podkreślam, są to fantasmagorie obu panów, którzy kreują się na ekspertów od respiratorów.  A takowymi ekspertami nie są.

Według jego zapewnień we wrześniu, cała kwota za sprzęt, który ostatecznie nie dotarł do Polski, miała zostać zwrócona „w najbliższym czasie”, a budżet państwa nie straci na całej operacji „ani złotówki”. Pieniędzy nie zwrócono do dziś.

KO: Osławione „respiratory Szumowskiego” nie mają gwarancji i są bezużyteczne

Źródło: WP

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close