PaństwoPolskaPrawoTransportWarszawaZdrowie i medycyna

Warszawa: Pobił motorniczą i złamał jej nogę, bo zwróciła mu uwagę, że nie ma maseczki

Nowe oblicze szuryzmu

Koronawirus nadal zbiera krwawe żniwo. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnym rekordzie zakażeń. W ciągu doby przybyło aż 9 622 zakażonych. Odnotowano również 84 zgony. Mimo rosnących statystyk i dramatycznej sytuacji w szpitalach, w Polsce rosną w siłę ruchy antypandemiczne.

Jak grzyby po deszczu wyrastają ruchy kwestionujące nie tylko obostrzenia, ale również fakt istnienia pandemii, a nawet samego istnienia koronawirusa. Duża w tym zasługa polskiego rządu, który na początku pandemii postanowił zamykać lasy, a teraz gdy zakażonych przybywa, sam nie przestrzega obostrzeń, które nakłada. Nic więc dziwnego, że ludzie przestają wierzyć w pandemię.

Antypandemiści sami siebie nazywają „przebudzonymi”, którzy bronią prawa do wolności i decydowania o własnym ciele, nawołując do sprzeciwu wobec – jak mówią – „opresyjnej” władzy i „kagańcom”. Czym są te „kagańce? Tak antypandemiści mówią na maseczki, które ich zdaniem miałyby powodować „grzybicę płuc” już po godzinie noszenia, chociaż tej samej grzybicy nie powodują już maseczki, których używają normalnie podczas operacji lekarze…

Niestety tak zwani antypandemiści, zamiast krytykować rząd, postanowili  walczyć z bogu ducha winnymi kasjerami czy też klientami. Ich „dorobek” można oglądać na Facebooku, gdzie sami chwalą się robieniem awantur w sklepach czy nawet w szkołach. Za pośrednictwem internetu niewierzący w koronawirusa skrzykują się na różnego rodzaju akcje protestacyjne, niestety często narażając swoim zachowaniem zdrowie innych ludzi, tak jak na przykład w czasie demonstracji „Zakupy wolnych ludzi w Ikea Janki” pod Warszawą.

Motornicza pobita

Zazwyczaj takie działania antypandemistów ograniczały się do kłótni albo zrobienia rozróby w sklepie. Niestety przeciwnicy maseczek zdają się radykalizować. Przekonała się o tym motornicza jednego ze stołecznych tramwajów. Do zdarzenia doszło w sobotę rano na przystanku przy Dworcu Centralnym, w tramwaju linii nr 25.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez warszawską policję, motornicza wyszła z kabiny, by zwrócić uwagę trzem podróżującym osobom, że nie mają zasłoniętych ust i nosa, a w myśl obowiązującego prawa związanego z pandemią koronawirusa mają taki obowiązek. Za zwrócenie uwagi pasażerom kobieta została dotkliwie pobita przez jednego z nich. Jak poinformowała rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka w wyniku pobicia doszło między innymi do złamania nogi kobiety.

W chwili przyjazdu policji kobieta była przytomna, a jej stan nie zagrażał życiu. Została przewieziona do szpitala w celu wykonania niezbędnych badań. Motornicza została objęta także opieką dyżurnego psychologa Tramwajów Warszawskich, który zjawił się na miejscu zdarzenia.

Policja zatrzymała mężczyznę, którego motornicza wskazała jako sprawcę. Napastnik był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu. Obecnie policja ustala tożsamość dwóch pozostałych pasażerów, którzy mogą mieć związek ze zdarzeniem.

Źródło: Onet

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close