GospodarkaPaństwoPolitykaPolskaPrawoRynek pracyZdrowie i medycyna

Fryzjer wygrał w sądzie i nie zapłaci grzywny za złamanie obostrzeń! Sąd: Rozporządzenie to za mało

Fryzjer złamał obostrzenia?

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu umorzył postępowanie administracyjne w sprawie fryzjera z Głogówka, na którego sanepid nałożył grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych za złamanie obostrzeń. Według sądu, rozporządzenie Premiera jest niewystarczające, by fryzjer otrzymał karę od inspektora sanitarnego.

Cała historia zaczęła się 22 kwietnia 2020 roku podczas interwencji policji w jednym z zakładów fryzjerskich w Głogówku na Opolszczyźnie. Właściciel zakładu został przyłapany na strzyżeniu klienta, czym zdaniem policjanta sporządzającego notatkę naruszał przepisy prawa dotyczące “przemieszczania się osób” oraz “zakazu prowadzenia działalności związanej z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi oraz obowiązku zakrywania przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki albo kasku ochronnego ust i nosa w obiektach handlowych i usługowych”.

Przypomnijmy, że zakład działał w okresie, gdy polski rząd za pomocą rozporządzenia ograniczył działalność fryzjerów czy salonów kosmetycznych. Policjant zaznaczył, że fryzjer parę dni wcześniej został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Pod koniec kwietnia przedsiębiorca zaprzestał działalności i zamknął swój zakład.

Dziadek działalność gospodarczą prowadzi 45 lat na rynku, wcześniej prowadził zakład na ulicy Piastowskiej. Wyuczył przez ten czas na pewno ponad setkę fryzjerów. W pracy jest od godziny 6.20, kończy przed 16. Ta praca to całe jego życie, nie potrafi inaczej spędzać czasu. Obserwuje co się dzieje na rynku, odwiedzają go tu jego koledzy. Jest znany przez wszystkich w Głogówku, jest honorowym obywatelem, dostał ostatnio nawet medal od burmistrza. Dziadek będzie miał w tym roku 86 lat. Nie choruje, zawsze jest w pracy.

– mówi Ewa Toszek, radczyni prawna i wnuczka pana Henryka, właściciela zakładu fryzjerskiego.

Jak tłumaczy wnuczka pana Henryka, za pierwszym razem w zakładzie przebywał fryzjer oraz znajome mu małżeństwo. Drugi raz, kiedy przyszedł do zakładu uporządkować dokumenty, do drzwi zapukał stary znajomy, któremu pan Henryk postanowił poprawić fryzurę. To właśnie wtedy, w momencie strzyżenia weszło dwoje policjantów, którzy przerwali usługę i nie pozwolili już jej dokończyć.

Poczta Polska dostanie miliony za wybory, które się nie odbyły

Sąd uchylił grzywnę

Na podstawie policyjnej notatki Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny w Prudniku wszczął postępowanie administracyjne. Fryzjer otrzymał grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych. Tę decyzję utrzymał w mocy Opolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

Z konta dziadka pobrano 10 tysięcy złotych. Dziadek jest emerytem, to dla niego bardzo dużo pieniędzy.

– przyznaje wnuczka.

Skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu wniósł pełnomocnik właściciela zakładu fryzjerskiego. Ta okazała się skuteczna, a WSA w Opolu uchylił decyzje zarówno powiatowego, jak i wojewódzkiego inspektora sanitarnego, w całości umorzył postępowanie administracyjne. Ponadto zasądził od opolskiego sanepidu zwrot 697 złotych kosztów sądowych na rzecz fryzjera.

Sąd stwierdził, że fryzjer nie mógł otrzymać od sanepidu kary administracyjnej na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów. W uzasadnieniu tłumaczył, że Rada Ministrów zrezygnowała z formalnego i przewidzianego w Konstytucji wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, uznając, że przyznane jej zwykłe środki konstytucyjne są wystarczające, aby opanować istniejący stan epidemii.

Dlatego do uregulowań prawnych dotyczących ograniczeń praw i wolności człowieka i obywatela mają zastosowanie wszystkie konstytucyjne i legislacyjne zasady, obowiązujące poza regulacjami właściwymi dla stanów nadzwyczajnych z Rozdziału XI Konstytucji RP. W związku z tym w celu wprowadzenia ograniczeń wolności i praw człowieka nie można powoływać się na nadzwyczajne okoliczności, uzasadniające szczególne rozwiązania prawne oraz okolicznościami tymi nie można usprawiedliwiać daleko idących ograniczeń swobód obywatelskich wprowadzanych w formie rozporządzeń.

– czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Sąd podkreślał, że w rozporządzeniach powinny być zamieszczane tylko przepisy o “charakterze technicznym”, nie ingerujące w prawa i wolności jednostki. Sąd podkreśla, że całość ograniczeń wolności i praw została przeniesiona z ustawy do rozporządzenia. Według WSA byłoby to dopuszczalne w przypadku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, ale takowego nie wprowadzono.

Zamiast tego prawodawca wydał akty prawne rangi rozporządzenia, czyli akty rangi niższej niż ustawa, po to aby ograniczać w czasie epidemii podstawowe wolności i prawa człowieka.

– konkludował sąd.

Postawili pomnik papieża za 50 tysięcy i nie mają pieniędzy na spłatę kredytu

Rząd łamie prawo?

Wyrok nie jest prawomocny, ale jest bardzo ważny dla przedsiębiorców, którzy zostali ukarani za łamanie rządowych obostrzeń. Sąd potwierdził bowiem swoim wyrokiem to, co od miesięcy wskazują eksperci. Według rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara wyrok ten jest jednym z najważniejszych dziesięciu wyroków sądowych wydanych w Polsce w ubiegłym roku.

Orzeczenie pokazuje dobitnie, do czego może prowadzić lekceważenie reguł stanowienia prawa. Obywatele będą w wielu podobnych przypadkach z sukcesami dochodzili w sądach swoich racji, a to skutecznie podważy zaufanie do prawodawcy.

– mówi „Rzeczpospolitej” Adam Bodnar.

Dodaje, że nie chodzi tu tylko o upadek autorytetu państwa, ale też o konsekwencje finansowe dla budżetu. Obok zwrotu zapłaconych kar, państwo powinno liczyć się z zapłatą odszkodowań za zamykanie całych gałęzi biznesu bez należytej podstawy prawnej.

Na dużą wagę wyroku opolskiego WSA zwraca też uwagę adwokat Radosław Baszuk. Zauważa on, że jest to nie tylko pierwszy wyrok sądu administracyjnego w sprawie legalności ograniczeń pandemicznych, ale też że ma kompletne i jasne uzasadnienie.

Sąd wyraźnie wskazał, że prawa i wolności, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej, mogą być ograniczane tylko w drodze ustawy, a przy tym proporcjonalnie do zamierzonych celów i nie mogą godzić w istotę tych praw.

– zauważa adwokat.

Jego zdaniem ten wyrok, choć jeszcze nieprawomocny, może się stać drogowskazem dla innych sądów, rozpatrujących skargi obywateli na działania władz w okresie pandemii.

Źródło: TVN24, RP

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close