Masowe protesty
W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny uznał, że usunięcie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją. Zbadania przepisów domagali się posłowie PiS oraz Konfederacji.
Decyzja TK w sprawie aborcji ze względu na wadę płodu wywołała wiele emocji i rozpoczęła ogromną falę protestów w całej Polsce. Uczestnicy i zwolennicy protestów dzielą się w sieci informacjami i wsparciem, używając hasztagów takich jak #StrajkKobiet, #WyrokNaKobiety czy też #PiekłoKobiet.
W środę protest odbywał się pod hasłem: “Nie idziemy do roboty”. Ogólnopolski Strajk Kobiet zachęcał kobiety, by brały urlopy na żądanie lub na oddanie krwi oraz zamykały swoje sklepy i firmy. Na ulice wielu miast wyszły demonstracje przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych – i były wśród nich manifestacje studenckie.
#Wrocław: trwa protest uczniów i studentów. O 18 całkowita blokada miasta. Na ulicach pojawia się samochody, motocykliści, rowerzyści, biegacze i spacerowicze. #StrajKobiet #protestkobiet #StrajkStudentek #StrajkKobiet @RMF24pl pic.twitter.com/zyM9x4SDtA
— Mateusz Czmiel (@MCzmiel) October 28, 2020
Liczne uczelnie w Polsce wprowadziły dla studentów godziny rektorskie lub dziekańskie w związku ze środowym Strajkiem Kobiet.
Czarnek zapowiada konsekwencje
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział podczas konferencji prasowej, że w całym kraju 15 uczelni zarządziło w środę godziny rektorskie, “zachęcając jednoznacznie, samym tym ruchem, by studenci uczestniczyli w manifestacjach, które wczoraj miały miejsce”.
Szef resortu stwierdził, że rektorzy, którzy zachęcają swoich studentów i nauczycieli akademickich do brania udziału w manifestacjach, przyczyniają się do zwiększenia zagrożenia pandemią.
Z naszych informacji wynika, że 15 uczelni wyższych w Polsce wyraziło poparcie dla strajku. Ale we Wrocławiu i w Gdańsku wprowadzono godziny rektorskie i zachęcono studentów, by wyszli na ulice. To skandaliczna i nieodpowiedzialna decyzja władz uczelni.
– oświadczył Czarnek.
Zaznaczył, że polskie prawo daje dużą autonomię uczelniom i co do tego nie ma wątpliwości, ale “tam, gdzie dochodzi do bezpośredniego łamania prawa i łamanie prawa jest absolutnie jednoznaczne, to wtedy możliwości są daleko idące, te administracyjne”.
Będą wyciągane konsekwencje wobec tych osób, które narażają dzieci, nie tylko na wojnę ideologiczną, ale na niebezpieczeństwo zdrowotne.
Czarnek grozi uczelniom?
Czarnek zasugerował również, że uczelnie, które wprowadziły godziny rektorskie, mogą mieć problem z uzyskaniem dofinansowania na granty i badania.
Proszę nie zapomnieć, że ja mam jako minister edukacji i nauki kompetencje do rozdzielania środków inwestycyjnych dla uczelni, na badania, na granty. Takie wnioski leżą u nas w ministerstwie i nie mam najmniejszej wątpliwości, że będziemy musieli brać pod uwagę również to co dzieje się na poszczególnych uczelniach.
– wskazał Czarnek.
Pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego (gdzie p.o. rektora uczelni wydało zarządzenie za dzień rektorski) nazywają słowa Czarnka wprost groźbami.
Pan Czarnek stara się w ten sposób zastraszyć nas i całe środowisko akademickie. W swojej wypowiedzi jasno deklaruje, że może ukarać cały Uniwersytet Gdański nie przyznając naszym pracownikom grantów naukowych od instytucji mu podległych (NCN, NCBiR). Granty te są kluczowe dla rozwoju kariery naukowej pracowników akademickich, bez nich trudno o dobre badania, publikacje i awans. Co więcej, prawo jasno wskazuje, że granty te powinny być udzielane na drodze konkursów i oceniane ze względu na wartość merytoryczną wniosków i umiejętności wnioskodawców, a nie ze względu na zaopatrywania polityczne. Minister twierdzi jednak, że zablokuje finansowanie dla naukowców z naszej uczelni. To jest atak na Uniwersytet Gdański, ale też jasny przekaz dla wszystkich uniwersytetów i instytucji nauki w Polsce. Jeśli nie będziemy posłuszni władzy, to będziemy dyskryminowani.
– mówi jeden z pracowników UG.
Informacje o słowach ministra Czarnka wywołały poruszenie wśród komentujących w mediach społecznościowych. Wiele osób przypomina o zasadzie autonomii uczelni wyższych.
Przed chwilą minister Przemysław Czarnek zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec pełniącego obowiązki Rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Krzysztofa Bielawskiego za wczorajszy dzień rektorski. Uczelnia może mieć także obcięte środki na inwestycje i granty. Wolna uczelnia? pic.twitter.com/7nc52f2eHG
— Marek Rutka (@MarekRutka) October 29, 2020
Źródło: Trojmiasto, RMF24