PaństwoPolitykaPolskaTechnologieZdrowie i medycyna

Samochód za… podlewanie wirtualnych roślinek? Loterię mają dofinansować państwowe spółki

Samochód za podlewanie wirtualnych roślin

Jak informuje Business Insider Polska, Totalizator Sportowy pracuje nad aplikacją, która ma nagrodami i innymi korzyściami zachęcić Polaków do pozostawania w domu w czasie pandemii. Żeby coś wygrać, trzeba będzie w określonych godzinach zostać w domu i… podlewać wirtualne rośliny. Wśród nagród ma być między innymi samochód. Teraz spółka szuka partnerów, głównie wśród innych spółek Skarbu Państwa. Jak ustalił Business Insider Polska, budżet akcji ma wynieść w sumie blisko 33 mln zł.

Aplikacja ma skłonić ludzi do zostawania w domu w czasie pandemii. Z prezentacji, którą przygotował Totalizator wynika, że realizacji tego celu ma posłużyć specjalna aplikacja w ramach akcji o nazwie #WygrywamyWDomu. Aplikacja ma zostać uruchomiona 6 grudnia, a mobilna gra działać do końca marca. Oprócz losowania takich nagród jak samochody czy sprzęt RTV i AGD, będą też nagrody gwarantowane – głównie rabaty, kody promocyjne czy vouchery

Wymyślono, że Totalizator stworzy aplikację, która wykorzysta mechanizmy znane z gier mobilnych, czyli nagradzanie użytkowników za wykonywanie zadań w aplikacji, która w tym czasie będzie śledzić położenie użytkownika.

– mówi informator.

Premier Morawiecki popiera

Pomysł ma wsparcie premiera Mateusza Morawieckiego, ale część spółek Skarbu Państwa podchodzi do niego sceptycznie. Przedstawiciele Totalizatora Sportowego, czyli państwowego operatora loteryjnego, zadeklarowali, że spółka włoży w projekt 5 mln zł brutto. Inne spółki skarbu państwa mają dorzucić dodatkowo 28 mln zł.

Aby wziąć udział w pandemicznej loterii, użytkownik będzie musiał zainstalować na swoim smartfonie aplikację. Jak będzie sprawdzane czy ktoś jest w domu? Geolokalizacja ma być oparta o trzy filary: GPS, stacje logowania się telefonów, czyli BTS oraz Wi-Fi.

Gra opiera się na wypełnianiu zadań i zdobywaniu punktów, umożliwiających uzyskanie nagród oraz udział w losowaniu. Scenariusz ma być zrozumiały, a kontekst przyjazny. Zabawa będzie przedstawiona w formie hodowli roślin. Ich rozwój będzie odzwierciedlał poziom zaangażowania. Losy zostaną zwizualizowane w postaci kwiatów, a kwitnące rośliny będą pełnić funkcję waluty

– czytamy na jednym ze slajdów prezentacji, do której dotarł Business Insider Polska.

Będąc w domu w określonych godzinach dniach – od poniedziałku do piątku między 15 a 22, a w weekendy od 10 do 22 – użytkownik będzie podlewał wirtualną roślinkę. Będzie mógł to robić raz na godzinę, ale nie częściej niż pięć razy w ciągu jednego dnia. Po trzecim podlaniu na e-roślince pojawi się pierwszy kwiat, po czwartym następny, a po piątym trzy kolejne.

Każdy kwiat to jeden los na loterii dziennej. Po zakończeniu dnia kwitnąca wirtualna roślina z pięcioma kwiatami ma dawać możliwość wzięcia udziału w losowaniu tygodniowym i trafia do tzw. e-portfela. W ramach codziennych losowań będzie można wygrać zestawy RTV i AGD oraz bony podarunkowe czy kody rabatowe. Raz w tygodniu zaś samochód. Z prezentacji wynika, że będzie to Toyota Corolla Turing Sport.

Nagrody gwarantowane

Istotnym elementem gry ma być sklep z nagrodami gwarantowanymi. Rośliny z e-portfela będzie można przeznaczyć na zakup dodatkowych losów albo odbiór nagrody gwarantowanej, czyli na przykład kodów rabatowych u partnerów akcji. Totalizator Sportowy oczekuje od partnerów akcji nie tylko wkładu finansowego, ale także rzeczowego. 

Na przykład koncerny naftowe mogłyby jako nagrody dać rabaty na zakup paliwa, płynów do dezynfekcji czy kawę. Dostawy energii czy gazu włączyć się z voucherami kwotowymi do rachunków, banki kodami na zwiększone oprocentowanie lokat czy bonusami za otwarcie konta. Prezentami od operatorów telekomunikacyjnych mogłyby być na przykład pakiety danych czy rabaty do sklepów online.

Z pomysłu Totalizatora wynika, że nawet Lasy Państwowe mogą się włączyć w akcję z kodami na odbiór drzewka ze szkółki leśnej na wiosnę.

Totalizator Sportowy potwierdza, ale spółki są niechętne

Totalizator Sportowy potwierdził informacje portalu Business Insider i dodał, że jest na etapie pozyskiwania partnerów, którzy mogliby sfinansować projekt.

Jesteśmy na etapie dopracowywania koncepcji oraz poszukiwania partnerów do tego przedsięwzięcia zarówno podmiotów z sektora prywatnego, jak i spółek Skarbu Państwa – po to, by było ono jak najbardziej atrakcyjne.

– odpisała na pytania Business Insider Polska Aida Bella, rzecznik prasowy Totalizatora.

Chociaż pomysł ma aprobatę Premiera Morawieckiego, do pomysłu aplikacji nie we wszystkich spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa podchodzą z takim entuzjazmem jak w Totalizatorze.

Usłyszeliśmy, że korzyścią będzie dla nas ekspozycja marki czy produktów w aplikacji, możliwość pozyskania nowych klientów czy wpisania akcji w działania CSR. Dodatkowo mamy dzięki temu zbudować poczucie społecznej integracji i renomy spółki dzięki działaniu w szczytnym celu. Tylko jak uzasadnić taki wydatek przed akcjonariuszami czy radą nadzorczą? Jaka powinna być podstawa prawna i gdzie czas na jakiekolwiek analizy czy choćby informację od pomysłodawcy odnośnie do tego, dlaczego taki budżet? Skąd wzięto liczbę użytkowników czy co jeśli cele nie zostaną zrealizowane z projektem?

– mówi przedstawiciel jednej ze spółek, która została do projektu zaproszona.

Oczywiście, jeśli dostaniemy polityczne polecenie do wzięcia udziału, to trzeba będzie jakoś taki wydatek uzasadniać. W końcu na Polską Fundację Narodową też się zrzuciliśmy.

– dodaje.

Źródło: Business Insider

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close