Rynek pracy

Twardy Brexit uderzy w Polaków? Możemy mieć spore problemy

31 grudnia mija termin negocjacji między Wielką Brytanią i Unią Europejską. Jeżeli do tego czasu nie uda się zawrzeć porozumienia, dojdzie do tzw. twardego Brexitu.

Wielka Brytania opuści struktury unijne bez żadnej umowy, jeżeli do końca roku Londyn i Bruksela nie zdołają wypracować wspólnego stanowiska. W związku z tym 1 stycznia wielu Polaków może obudzić się w zupełnie nowej rzeczywistości, i nie mówimy w tym momencie tylko o rodakach żyjących i pracujących na Wyspach. Konsekwencje dotkną również polski przemysł w naszym kraju.

Polski przemysł zagrożony?

Portal money.pl przeprowadził wywiad z dr. Grzegorzem Matheą, prodziekanem Wyższej Szkoły Bankowej, który stwierdził:

Szacunki dla polskiego rynku są niepokojące. Z uwagi na brexit bez umowy może ubyć od 60 tys. do 80 tys. miejsc pracy. Te dane są niepokojące, bo mowa o jednym procencie PKB, który Polska może utracić. Brzmi pozornie niewinnie, ale to są miliardy złotych. Nakładając na to filtr pandemii, może to przyczynić się do stagnacji gospodarczej, a niektóre branże mogą być bardzo tym dotknięte

Gałęzie polskiej gospodarki, które będą zagrożone w przypadku najbardziej pesymistycznego scenariusza, eksportują wiele towarów do Wielkiej Brytanii:

  1. Przemysł elektroniczny
  2. Przemysł motoryzacyjny
  3. Przemysł maszynowy
  4. Przemysł meblarski
  5. Sektor spożywczy
  6. Rolnictwo

Inny rozmówca serwisu money.pl politolog Jan Zielonka, profesor Studiów Europejskich na Uniwersytecie Oksfordzkim, odniósł się do przewidywanej sytuacji Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii:

Wielka Brytania wprowadziła pewne możliwości, szczególnie dla tych osób, które mają pracę, by dalej mogły zarabiać i mieszkać na Wyspach. Część osób, która nie była tam non stop przez co najmniej 5 lat, dostanie tylko czasowe pozwolenie

W przypadku twardego Brexitu handel nie zostanie zamrożony, ale będzie opierał się o przepisy regulowane przez Światową Organizację Handlu. Z pewnością sprawi to, że będzie on droższy, a dla wielu firm wprost nieopłacalny. Warto jednak odnotować, że w grę wchodzi również odroczenie negocjacji, np. o kwartał, co sprawi, że 1 stycznia nie zostaną wprowadzone jeszcze żadne zmiany. Najbliższe tygodnie przyniosą upragnioną odpowiedź.

Źródło: money.pl

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close