PaństwoPolitykaPrawoŚwiat

Masowe protesty w Rosji. Zatrzymano już ponad 3 tysiące osób!

Masowe protesty wciąż trwają

Kolejny już dzień trwają masowe protesty w Rosji w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Jak podał podał portal OWD-Info, demonstracje i pikiety zorganizowano w 128 miastach i miejscowościach kraju. Do wyjścia na ulicę nie zniechęciły Rosjan nawet siarczyste mrozy.

Rosyjska policja zatrzymała podczas protestów już 3 324 osoby. Jest to największa liczba osób zatrzymanych podczas demonstracji od czasu, gdy obrońcy praw człowieka zaczęli prowadzić te statystyki. W samej Moskwie zatrzymano aż 1 320 osób. Poza stolicą najwięcej osób zatrzymano w Petersburgu – 490, następnie w Nowosybirsku (96), Woroneżu (93) i Niżnym Nowogrodzie (90).

Duża cześć zatrzymanych została już wypuszczona na wolność i najczęściej są zasądzane wobec nich kary administracyjne. Przykładowo Lubow Sobol, bliska współpracowniczka Nawalnego, którą policjanci zatrzymali na placu Puszkina w Moskwie podczas udzielania wywiadu, musi zapłacić 20 tysięcy rubli. To równowartość mniej więcej tysiąca złotych. Kara grzywny jest zasądzana za naruszenie przepisów zgromadzeń.

Rosja: Trzech 14-latków oskarżonych o terroryzm, bo chcieli wysadzić siedzibę FSB… w Minecrafcie

Nawalny zatrzymany po powrocie do Rosji

Uczestnicy protestów żądają uwolnienia opozycjonisty, który przebywa w areszcie. Przypomnijmy, że Aleksiej Nawalny został zatrzymany zaraz po powrocie do Rosji. Nawalny wracał wraz z żoną z pięciomiesięcznego pobytu w Niemczech, gdzie leczył się po próbie otrucia Nowiczokiem. Opozycjonista uważa, że za próbą jego otrucia stały władze Rosji.

Przyleciałem i mogę powiedzieć, że jestem absolutnie szczęśliwy! To najlepszy dzień w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. To mój dom. Nie boję się. Idę na kontrolę graniczną, wyjdę i pojadę do domu. Dlatego, że mam rację, wszystkie sprawy karny są sfabrykowane. Nie tylko prawda jest po mojej stronie, ale i sąd.

– powiedział polityk przed wejściem do terminalu, a zaraz potem został aresztowany.

W Irkucku kilkaset osób, głównie młodzi ludzie, skandowali w centrum miasta hasło “my jesteśmy władzą”. Demonstracje zorganizowano również na Syberii i rosyjskim Dalekim Wschodzie, gdzie obecnie trwają siarczyste mrozy sięgające -50 stopni Celsjusza. Poparcie dla demonstrantów wyraziły organizacje broniące praw człowieka, a także znani artyści, pisarze i niezależni dziennikarze.

Policja i prokuratura apelują, aby zwolennicy rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego nie wychodzili na ulice i przypominają o odpowiedzialności karnej za organizowanie nielegalnych zgromadzeń. Specjalne ostrzeżenie od rosyjskiego MSZ dostali amerykańscy dyplomaci.

Od kilku dni rosyjskie służby prowadzą działania prewencyjne, by stłumić demonstracje w zarodku. Funkcjonariusze brutalnie traktują zatrzymanych, co widać na filmach zamieszczonych w mediach społecznościowych przez świadków wydarzeń. Wiele osób zostało rannych po biciu pałkami. Pokazowo zatrzymywano kobiety, a nawet nieletnich. Rządowe media próbują umniejszać skalę protestów i informują, że masowe protesty w całym kraju zgromadziły maksymalnie kilkaset osób.

Źródło: RMF24

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close