GastronomiaGospodarkaHandelPaństwoPolitykaPolskaPrawoZdrowie i medycyna

Karczewski o upadających firmach: Wolałbym zbankrutować, ale uratować czyjeś życie

Karczewski, przedsiębiorca

Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) był gościem Radia ZET. Polityk był pytany między innymi o decyzję rządu o przedłużeniu lockdownu o kolejne dwa tygodnie. Od poniedziałku otwarte mogą być tylko galerie handlowe, muzea i galerie sztuki. Rząd zniósł również godziny dla seniorów. Polityk stwierdził, że gdyby sam był przedsiębiorcą, to… wolałby zbankrutować i uratować czyjeś życie.

Umiera nadal po 300 osób dziennie. Nie doprowadźmy do tego, że będzie umierało 3 tysiące osób dziennie. Jeśli mamy na jednej szali życie ludzkie a na drugiej bankructwo, jeśli miałbym zbankrutować, to wolałbym zbankrutować i uratować życie ludzkie. A tutaj mówimy o życiu naprawdę wielu ludzi.

– stwierdził.

Stanisław Karczewski podkreślił, że decyzje rządu podejmowane są na podstawie wnikliwych analiz. Senator Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że “wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni” i rozumie zniecierpliwienie Polaków. Przyznał, że on sam bardzo chciałby pojechać już na narty. Karczewski zaapelował również o “większą dyscyplinę i cierpliwość”.

Przed chwilką rozmawiałem ze swoją chrześnicą, która mieszka w Wielkiej Brytanii. Tam jest całkowity lockdown, ludzie są potwornie zmęczeni, ale bardzo zdyscyplinowani, bo wiedzą, że to szansa na szybkie pokonanie koronawirusa.

– dodał.

Zamieszki przed klubem Face 2 Face. W ruch poszły gaz i broń gładkolufowa

Internauci oburzeni

Internauci odebrali słowa Karczewskiego za przejaw bezczelności. Zarzucają, że Karczewski nie ma pojęcia w jak ciężkiej sytuacji są polscy przedsiębiorcy, a on sam “siedzi na ciepłej posadce w Senacie”.

Sami przedsiębiorcy nie wierzą w zapewnienia rządu. Wczoraj minęło 100 dni od zawieszenia ich działalności na dwa tygodnie. Dziś w całym kraju otworzyło się ponad 1 600 siłowni i klubów fitness. Takie dane podaje Polska Federacja Fitness na podstawie danych z kart abonamentowych. W ramach akcji #OtwieraMY otwiera się również coraz więcej restauracji oraz hoteli.

Jesteśmy rozczarowani decyzją rządu o utrzymaniu zamknięcia naszego sektora. Plany pozostają bez zmian, decyzja rządu nie ma najmniejszego wpływu.

– oświadczył w czwartek Tomasz Napiórkowski, szef Polskiej Federacji Fitness.

Gowin namawia kolegów do poluzowania obostrzeń. Zgadnijcie, jak mu idzie

Przedsiębiorcy na celowniku rządu

Jak informuje RMF FM, rząd PiS nie będzie miał litości dla przedsiębiorców, którzy od poniedziałku spróbują wznowić działalność wbrew rządowym obostrzeniom w ramach akcji #OtwieraMY. “Niepokorni” przedsiębiorcy muszą się przygotować na zmasowane kontrole Sanepidu.

Ma to być pełne sprawdzanie wszystkich firm, począwszy od przestrzegania obostrzeń, aż po czystość w lokalach. Jak dodaje portal, taki plan ustalono to podczas specjalnej narady w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

To jednak nie wszystko. Nakaz szczegółowego sprawdzania najbardziej “zbuntowanych” dostała skarbówka. Przedsiębiorcy muszą też się liczyć z kontrolami strażaków. Ci będą musieli sprawdzać przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych i wręczać mandaty nawet za minimalnie przeterminowane gaśnice.

Jak dodają dziennikarze, tak zakrojona akcja prześladowania przedsiębiorców, ma zniechęcić siłownie, restauracje i stoki narciarskie, które zapowiadają, że od poniedziałku wznowią działalność wbrew rządowym zakazom.

Z opublikowanego w środę sondażu dla RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że ponad 46 procent Polaków popiera przedsiębiorców otwierających swoje biznesy wbrew koronawirusowym obostrzeniom. Równocześnie jednak 40 procent ankietowanych jest takim działaniom przeciwnych. Najwięcej osób przeciwnych buntowi przedsiębiorców jest wśród zwolenników Prawa i Sprawiedliwości i obecnego rządu.

Źródło: Gazeta.pl

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close
Close