GospodarkaHandelPaństwoPolskaRynek pracyZwiązki zawodowe

Kasjer w Lidlu zarobi w tym roku więcej niż urzędnik czy strażak….

Kasjer w Lidlu i Biedronce zarobi więcej

Wynagrodzenia w polskiej budżetówce stanęły. Urzędnicy nie dostaną podwyżek, nagród i premii. Wielu z nich ominą również awanse. Absurd na rynku pracy sięga tego stopnia, że nawet początkujący kasjer w Lidlu lub Biedronce zarobi w tym roku więcej niż urzędnik w sądzie lub początkujący strażak.

Od marca 2021 r. najniższa płaca w Lidlu wyniesie 3 550 zł do 4 350 zł brutto miesięcznie. Kwota jest ona od lokalizacji sklepu i kosztów życia w danym miejscu. Po dwóch latach pracy w sklepie kasjer lub kasjerka może lcizyć na podwyżkę do odpowiednio: 3 900 zł i 4 800 zł brutto. Jak głosi komunikat prasowy Lidla, każdy, kto przepracuje w sklepie minimum pół roku, może też liczyć na jednorazową nagrodę roczną w wysokości połowy lub całej miesięcznej pensji.

Na początku roku wynagrodzenia podniosła również Biedronka. Kasjerzy dostali średnio o 200 zł miesięcznie więcej. Ostra konkurencja i brak rąk do pracy, szczególnie w dużych miastach, powodują, że sieci handlowe walczą o pracownika.

Disney+ ma już prawie 100 milionów subskrybentów!

Wynagrodzenia w budżetówce stanęły, a obowiązków coraz więcej

Na takie zarobki nie mają co liczyć pracownicy budżetówki. Ich wynagrodzenia, uzależnione od ustalanej centralnie kwoty bazowej, nie rosną wcale lub rosną bardzo powoli. Również w tym roku urzędnicy nie dostaną podwyżki. Co więcej, jak informują związkowcy, kierownicy urzędów dostali od swoich przełożonych polecenie, by gospodarować środkami na wynagrodzenia bardzo oszczędnie. To oznacza brak premii oraz nagród, które stanowiły istotny element urzędniczego wynagrodzenia.

Przykładowo, rozpoczynający pracę w Urzędzie Skarbowym we Wrocławiu referent może liczyć na pensję zasadniczą w wysokości 3,54 tys. zł brutto. W tym roku ominie go 13- ta pensja, czy nagroda jubileuszowa. Podobnie jest w sądach. Początkujący stażysta zarabia dziś w sądzie ok. 2,6 tys. zł brutto miesięcznie. Przeciętnie, w skali kraju jest to 3,2 tys. zł brutto. Oznacza to, że kasjer z Lidla czy Biedronki zarobi więcej niż urzędnik.

Jak informuje Justyna Przybylska, przewodnicząca zarządu Krajowego, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Ad Rem”, wśród wielu pracowników wymiaru sprawiedliwości panuje duże poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Warto bowiem pamiętać, że nadal rośnie liczba obowiązków, jakie muszą wykonywać urzędnicy. Choć dla Polaków urzędnik może kojarzyć się negatywnie, to obarczanie go dodatkowymi zadaniami, bez podwyżek za ich wykonywanie, może tylko pogorszyć jakość polskiej budżetówki.

Wykonujemy odpowiedzialną pracę. Wymaga się od nas ciągłego uzupełniania wiedzy dotyczącej zmieniających się przepisów. Musimy się uczyć, a niewiele z tego mamy.

– mówi przewodnicząca i dodaje, że wiele osób odchodzi z sądów właśnie przez niskie zarobki i frustrację.

Jakość usług publicznych się pogorszy

Zdaniem Norberta Kusiaka, dyrektora Wydziału Polityki Gospodarczej i Funduszy Strukturalnych OPZZ, mówienie, że to niesprawiedliwe, że kasjer lub kasjerka na kasie zarabia więcej, niż nauczyciel czy urzędnik z wyższym wykształceniem, ,,świadczy o niezrozumieniu tematu i antagonizuje poszczególne grupy zawodowe”. Jego zdaniem obie grupy powinny zarabiać godnie.

Zawsze można też powiedzieć, że ten, kto zarabia mniej od pracownika fizycznego, wybrał niewłaściwe studia. Jednak w tym rzecz, że zarówno kasjerka, która wykonuje ciężką pracę, jak i urzędnik powinni zarabiać godnie, tak by starczało im na utrzymanie rodzin.

– mówi z naciskiem dyrektor Kusiak i dodaje, że bez wątpienia pracownicy sfery budżetowej powinni dziś zarabiać znacznie więcej.

Związkowiec zwraca uwagę, że liczba aktualnych wakatów w urzędach oraz podległych rządowi służbach mundurowych świadczy o tym, że pracownicy podążają dziś za taką pracą, która pozwoli im przede wszystkim dobrze zarobić. Jak zgodnie przyznają eksperci, zamrożone płace w budżetówce oznaczają jednak w dłuższej perspektywie wykruszanie się najlepszych fachowców, a to z kolei oznacza pogorszenie się jakości świadczonych obywatelom usług publicznych.

Źródło: Money

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close