Napisał “Andrzej Duda jest debilem” i teraz grożą mu 3 lata więzienia
Andrzej Duda i jego “krytyka”
Andrzej Duda i jego prezydentura nie należą do najwybitniejszych. Upust emocjom postanowił dać popularny polski pisarz i scenarzysta Jakub Żulczyk, któremu grożą teraz nawet trzy lata więzienia za znieważenie prezydenta w poście na Facebooku w listopadzie. O sprawie poinformowała prokuratura.
W połowie marca Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Ż. Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu 7 listopada ub.r. na profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta RP, poprzez użycie wobec niego określenia powszechnie uznanego za obraźliwe.
– przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz.
Chodzi o komentarz do wpisu Andrzeja Dudy po wyborach prezydenckich w USA. Pisarz odniósł się do błędów we wpisie prezydenta i stwierdził, że… Andrzej Duda jest debilem.
Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA obwieszczają agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem.
– brzmiał wpis, który jest przedmiotem tej sprawy.
Sasin chce zbudować… łuk triumfalny. Wicepremier podpisał akt erekcyjny
Nie tylko Andrzej Duda jest pod ochroną
Żulczyk nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wskazał, że wypowiedź i stwierdzenie “Andrzej Duda jest debilem” stanowiła krytyczną ocenę działań prezydenta. Oskarżony odniósł się w poniedziałek na swym profilu do informacji z prokuratury. Przyznał, że dowiedział się o tym… z mediów.
Nie zamierzam zachowywać się jak warszawska prokuratura i ustosunkowywać się teraz do tego, czy zarzuty są słuszne, czy nie. To sprawa między mną a moim adwokatem. O tym, czy przyznaję się do winy, czy nie, dowie się najpierw sąd, a dopiero potem media, i te zwykłe, i te społecznościowe.
– napisał.
Jak dodał pisarz, podejrzewa, że jest “pierwszym od bardzo dawna pisarzem w tym kraju, który stanie przed sądem za to, co napisał”.
Przypomnijmy, że zgodnie z Kodeksem karnym, “kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. W Polsce obowiązuje dziewięć różnych przepisów dotyczących zniewag – w tym jedno, które obejmuje symbole państwowe – i wszystkie obejmują potencjalne kary więzienia.
W raporcie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) z 2017 r. analizującym przepisy dotyczące zniewag i zniesławienia spośród 57 krajów, Polska była na pierwszym miejscu. W naszym kraju można zostać uwięzionym za znieważenie nie tylko polskiej flagi, ale także obcych państw.
O sprawie piszą już zagraniczne media, między innymi BBC. Zagraniczni internauci komentujący tę informację wydają się być zaskoczeni istnieniem takiego przepisu w polskim prawie i twierdzą, że narusza on podstawowe prawo wolności słowa.