Policja nie da antymaseczkowcom taryfy ulgowej: “Będzie represja”
Policja przestrzega obywateli, którzy lekceważą rządowe obostrzenia. Wychodzi na to, że antymaseczkowcy mogą spodziewać się ostrych reakcji funkcjonariuszy.
Przypomnijmy, że od 27 marca do 9 kwietnia w Polsce będą obowiązywać zaostrzone zasady bezpieczeństwa w związku z rozwojem epidemii koronawirusa. W czwartek 25 marca premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski poinformowali o decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy ws. przedłużenia lockdownu.
Większość obywateli stosuje się do obostrzeń, ale napotykamy osoby, które często w sposób lekceważący nie realizują obostrzeń – tam będzie nasza zdecydowana reakcja. Tylko w ten sposób możemy wesprzeć tych, którzy dzisiaj są w tragicznej sytuacji zdrowotnej oraz służby medyczne. pic.twitter.com/y5wqsVAfMG
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) March 26, 2021
W piątek na konferencji prasowej komendant główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk zapowiedział, że w obliczu zastałego kryzysu funkcjonariusze nie zamierzają dawać obywatelom taryfy ulgowej:
Ciągle napotykamy na osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. I to często w sposób niezwykle lekceważący. I tam będzie represja z naszej strony i to zdecydowana. Będziemy sięgać po wszelkie dostępne prawem środki, aby takie osoby rozliczać.
Jak dodał przedstawiciel policji, rośnie liczba osób, które ignorują nakaz używania maseczek ochronnych. Z tego względu sukcesywnie zwiększa się przydział funkcjonariuszy do służby na ulicach miast. Dziś oddelegowanych do tych zadań zostało ok. 20 tys. mundurowych:
Średnia dobowa na przestrzeni ostatnich tygodni to było około 2,5 tys. osób, które były rozliczane za brak maseczek, czy wcześniej obowiązku zasłaniania ust i nosa. Dzisiaj to jest blisko 9 tys. za minioną dobę. Za poprzednią było to 6 tys.
Czy zamierzacie dostosować się do nowych obostrzeń rządu?
Źródło: money.pl, twitter.com