Biznesowi celebryci

Potusoprezydent Max Kolonko sprzymierzył się z Lechem Wałęsą xD

Tej siły już nie zatrzymacie.

Mariusz Max Kolonko nie od dziś jawi się jako osoba, która cierpi na megalomanię. Odkąd jednak ogłosił się prezydentem “Stanów Zjednoczonych Ameryki”, jego cele opanowania świata stały się wyraźniejsze. Udowodnili to jego wyznawcy, zapraszając do współpracy Lecha Wałęsę. Chcą bowiem “dokończyć jego dzieło”.

Potusoprezydent Mariusz Max Kolonko swoją narcystyczną osobowość próbuje zamaskować swoim wyolbrzymionym ego, które może podobać się niektórym osobom. Z tego powodu powołał swój Zespół R, który jak mantrę wszędzie spamuje tą literką, twierdząc jednocześnie, że walczą o rewolucję.

Patoprezydent Max Kolonko wypowiada wojnę Chinom i wspomina Wałesę xD

Niestety, jak to przeważnie bywa w rewolucjach – najpierw zjadają swój własny ogon. Tak też było w tym przypadku, kiedy “niezarejestrowana-partia-człowieka-ze-schowka” nie potrafiła nawet zebrać wymaganych podpisów do udziału w wyborach.

Następnie Mariusz Max Kolonko oskarżył niemal wszystkich członków swojego “ugrupowania” o zdradę. Sam zaś ogłosił się generałem, który “zwalczy w Polsce socjalizm”. I choć brzmi to jak kiepski dowcip, to rzeczywiście tak było.

Mariusz Max Kolonko zupełnie odleciał?

Z tego powodu coraz zabawniejsze monologi Mad Maxa przyczyniały się do odejścia nawet najbardziej zatwardziałych fanów. I choć została jedynie garstka, to ma jednak pewien posłuch. I to nie byle u kogo, a u samego Lecha Wałęsy.

Z okazji spotkania byłego prezydenta z wyznawczynią Kolonki, były dziennikarz napisał na swoim fanpage:

PASSING THE TORCH
🔴President Lech Wałęsa, Solidarity leader and freedom fighter with #RREVOLUTION in #Poland accepting 🇺🇸POTUSPL🇵🇱 letter.
🔴Pokolenie Solidarności i Pokolenie #RREVOLUTION
– spotkanie w #Gdańsk
💪Dokończymy dzieła💪

Źródło: Mariusz Max Kolonko Facebook

Sam Lech Wałęsa jest widocznie zmieszany na fotografii, jakby sam nie wiedział, w co się pakuje. I wcale mu się nie dziwimy. W ostatnim czasie już żegnał się z fanami, a także musiał uciekać przed żoną w relacji na żywo.

List do przywódcy Solidarności okraszony zgrabnym początkiem “z tej strony prezydent Stanów Zjednoczonych Polski, Mariusz Max Kolonko” musiał wywołać niezły mętlik w głowie i tak już skołowanego Wałęsy. Niemniej jednak były dziennikarz czuje się ubóstwiany przez tłum ludzi. Wszak obserwuje go na Facebooku niemal 678 tysięcy osób.

Max Kolonko ogłosił się prezydentem i obiecuje 10 tysięcy dolców od Chin dla każdego Polaka

Taka gromadka daje spore pole do popisu, choć prawda jest bardziej bolesna. Dziennikarz zmarnował swój potencjał i obecnie jest karykaturą postaci, która zdobyła szerokie poparcie wśród zwolenników rzetelnego dziennikarstwa zza oceanu. Wydaje się zatem, że spore grono osób, które obserwuje Kolonkę, robi to dla żartu, albo z ciekawości. Ale już na pewno nie z poparcia jego poglądów.

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close