Wiceminister króciutko o strajkach przedsiębiorców: Nic z nich nie wynika
Wiceminister nie chce przewidywać, bo to “strata czasu”
Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk była gościem programu “Money. To się liczy”. Wiceszefowa resortu została zapytana o stworzenie przez rząd mapy drogowej dla przedsiębiorców, informującej o odmrażaniu gospodarki. Jak stwierdziła Semeniuk, nie da się jej w tym momencie przygotować. Co ciekawe, takie progi zostały pokazane jesienią, ale wiceminister stwierdziła, że “przez opozycję zostało to wykorzystane do nakręcania negatywnych emocji”.
Mierzymy się z więcej niż jednym wariantem wirusa i epidemia nauczyła nas, że jakiekolwiek planowanie jest bardzo dużym wyzwanie.
– powiedziała Olga Semeniuk.
Jak dodała, koronawirus pokazał, że “przewidywanie i wybieganie w przyszłość to strata czasu”.
Wiceminister dodała, że zamiast “tworzenia osi czasu woli pracować nad kolejnymi programami pomocowymi dla polskich firm”. A co z przedsiębiorcami, którzy takiej pomocy nie dostali i teraz protestują przeciwko lockdownowi? Według Semeniuk, z protestów przedsiębiorców “nic nie wynika” i “nie poprawią sytuacji społeczno-zdrowotnej, ani sytuacji gospodarczej” w kraju.
Takie protesty przedsiębiorców nie przyniosą żadnego skutku.
– stwierdziła.
Czarnecki musi zwrócić ponad 100 tysięcy euro za kilometrówki!
Wiceminister rozumie przedsiębiorców…
Wiceminister przekonywała również, że bardzo często spotyka się z przedsiębiorcami i rozumie frustracje, “ale musimy dziś mówić o rozwiązaniach, które przynoszą skutek”, a protesty uliczne nic nie dadzą.
Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją rządu obostrzenia obowiązują do 18 kwietnia. Zamknięte są między innymi sklepy w galeriach handlowych, salony fryzjerskie i kosmetyczne, obiekty noclegowe, siłownie, a także żłobki i przedszkola, a uczniowie uczą się zdalnie. W kuluarach mówi się już, że rząd zamierza kolejny raz przedłużyć lockown.
Tymczasem długi firm wobec dostawców i banków coraz bardziej rosną i przekraczają już 33,69 miliarda złotych. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, w czasie ostatniego roku pandemii w Polsce, czyli od kwietnia 2020 do końca stycznia 2021 r. zasłużenie polskich firm wobec dostawców i banków wzrosło o pół miliarda. To oznacza wzrost o 1,6 proc., ale jak zauważają autorzy raportu, są też takie branże, w których długi rosły wyjątkowo szybko.
Ogłoszenie kolejnego pełnego lockdownu oddala perspektywę poprawy wyników finansowych, a dla niektórych przedłużające się miesiące ograniczeń mogą definitywnie przełożyć się na zakończenie działalności.
– mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Źródło: Money