PaństwoPolitykaPolskaPrawoŚwiatZdrowie i medycyna

Premier musi zapłacić grzywnę za złamanie obostrzeń! Ale nie nasz xD

Premier Norwegii ukarana

Premier Norwegii Erna Solberg musi zapłacić grzywnę w wysokości 20 tysięcy koron (niecałe 9 tysięcy złotych) za złamanie obostrzeń pandemicznych. W połowie marca norwescy śledczy wszczęli bowiem dochodzenie w sprawie obchodów 60. urodzin premier. Na przyjęciu – zgodnie z rządowymi obostrzeniami – mogło być maksymalnie 10 osób, ale było ich (łącznie z jubilatką) 14. Solberg została wskazana przez policję jako główna organizatorka imprezy i to ona musi zapłacić karę. Od zarzutów uwolniono jej męża, który na polecenie premier dokonał rezerwacji miejsc w lokalu.

Premier Norwegii w rozmowie z telewizją NRK przyznała się do złamania obostrzeń i przeprosiła Norwegów.

Przepraszam, powinnam być bardziej świadoma. Rozumiem, że ludzie są zawiedzeni i zdenerwowani.

– powiedziała.

Przed urodzinami premier Solber wielokrotnie zwracała się do Norwegów z prośbą o przestrzeganie obostrzeń i cierpliwość. Od końca grudnia w kraju obowiązują surowe restrykcje.

Chociaż prawo jest równe dla wszystkich, to nie wszyscy są tacy sami. Premier rządu jest najważniejszą osobą zaufania publicznego w kraju, która wielokrotnie inicjowała decyzje dotyczące środków przeciwdziałania pandemii. Z tego powodu zasadne jest ukaranie Solberg karą grzywny.

– tłumaczył na konferencji prasowej szef południowo-wschodniego regionu policji Ole B. Saeverud.

Macierewicz odleciał: Tupolewa wysadzili lewaccy terroryści

A co tam u nas?

W kontekście sprawy warto przypomnieć jak do przestrzegania obostrzeń podchodzą polskie władze. Na początku lutego w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju doszło doszło do pożaru. Jak podaje “Echo Dnia”, ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń. Ewakuowano około stu gości i 15 osób z obsługi hotelowej. Wśród gości była… sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Sęk w tym, że zgodnie z rządowymi obostrzeniami, hotele były w tym czasie zamknięte.

Pawłowicz została zapytana przez Polsat News o całe zajście. W rozmowie telefonicznej stwierdziła, że “nie ma żadnej sprawy” i rozłączyła się. Później zarzut złamania obostrzeń skomentowała na Twitterze i przekonywała, że to co piszą portale jest “kłamstwem lewackich mediów”.

Warto przypomnieć również sprawę Jadwigi Emilewicz, która na początku roku wybrała się na zamknięty stok ze swoimi synami. Przekonywała, że dzieci miały licencję, ale okazało się to kłamstwem. Była wicepremier nie poniosła za swoje zachowanie żadnych konsekwencji, a jej partyjni koledzy atakowali… opozycję.

W maju zeszłego roku premier Mateusz Morawiecki odwiedził jedną z gliwickich restauracji. Wizytą pochwalił się na swoim Twitterze, bowiem według premiera, knajpa skorzystała z rządowej pomocy. Morawiecki siedział jednak przy jednym stoliku z trzema innymi osobami, między innymi szefami knajpy i rządowym współpracownikiem. Tymczasem zgodnie z rządowymi wytycznymi, przy jednym stoliku mogła wtedy przebywać tylko rodzina lub osoby pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym.

Do sprawy odniósł się sam premier, który stwierdził, że obowiązujące obostrzenia dla gastronomii to tylko “zalecenia” a nie zakazy. Okazuje się, że premier Morawiecki jednak nie miał racji i ogłoszone przez niego “zalecenia” były obowiązkowe. Za premiera wytłumaczył się rzecznik rządu Piotr Müller, który stwierdził na antenie TVN24, że szef rządu został “źle poinformowany”. Morawiecki nie przeprosił.

Głośnym echem odbiła się również wizyta Jarosława Kaczyńskiego 10 kwietnia 2020 na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Podczas gdy cmentarz był zamknięty z powodu pandemii koronawirusa, a inne osoby nie miały możliwości odwiedzić grobów swoich bliskich, prezes PiS wręcz wjechał na teren nekropolii swoją limuzyną.

W połowie kwietnia zeszłego roku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK) złożył do krakowskiej prokuratury zawiadomienie o złamaniu przez polityków PiS. Politycy  przebywając na Wawelu mieli nie zasłaniać w tym czasie ust i nosa oraz nie zachowywać właściwego dystansu. OMZRiK chciał, aby sąd ukarał polityków PiS.

Sąd uznał jednak, że przepisy wprowadzające obostrzenia – wprowadzone przez rząd PiS – były… niezgodne z konstytucją. Politycy PiS nie mogli ich więc złamać. Innymi słowy, zdaniem sądu politycy PiS nie złamali obostrzeń, ponieważ te zostały wprowadzone przez rząd PiS… nielegalnie.

Źródło: RMF24, wSensie

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close