Duda proponuje: Zasiłek dla bezrobotnych do 1 300 złotych i dodatek 1 200 złotych
Andrzej Duda chce podniesienia zasiłku dla bezrobotnych.
Na hali w podwarszawskich Szeligach odbyła się konwencja programowa Andrzeja Dudy. Ze względu na panującą epidemię koronawirusa, konwencja odbyła się bez udziału publiczności. Konwencja miała aż 2,5 godziny, a prezydent nie przestawał zachwalać rządów Prawa i Sprawiedliwości.
To pierwszy raz, kiedy w tak znaczącym stopniu dotrzymano zobowiązań wyborczych już w pierwszej kadencji, i parlamentu, rządu i prezydenta.
Prezydent przekonywał również, że zarówno program Rodzina 500 Plus jak i 13. i 14. emerytura zostaną utrzymane. Zdaniem Dudy, program ten dla rodzin wychowujących dzieci stanowi fundament i zapewnia bezpieczeństwo materialne. Andrzej Duda ma też pomysł na walkę z kryzysem wywołanym koronawirusem. Zdaniem prezydenta, konieczne jest podwyższenie świadczeń dla bezrobotnych do 1 300 złotych i wprowadzenie tak trzymiesięcznego dodatku w wysokości 1 200 złotych dla osób, które straciły pracę w wyniku epidemii.
Zasiłek dla bezrobotnych musi zostać podniesiony do kwoty 1300 złotych i musi być wypłacany wszystkim tym, którzy tę pracę, zwłaszcza z powodu kryzysu spowodowanego koronawirusem, tracą i stracą, ale musi być także wprowadzona jeszcze dodatkowa formuła wsparcia, coś co nazywam dodatkiem solidarnościowym. Ten dodatek to 1200 złotych dla każdego bezrobotnego, który stracił pracę w wyniku tego kryzysu na trzy miesiące, żeby miał dodatkowe zabezpieczenie w okresie, kiedy tej pracy szuka.
Aktualnie zasiłek dla bezrobotnych (do końca maja) przy stażu pracy od 5 do 20 lat, wynosi 861,40 zł przez pierwsze 3 miesiące prawa do zasiłku, a przez kolejne – 676,40 zł. Kwoty te ulegają podwyższeniu lub obniżeniu w zależności od stażu pracy.
Polityczna piaskownica
Wystąpienie prezydenta krytycznie ocenił na Twitterze Michał Kobosko, szef sztabu wyborczego Szymona Hołowni.
To jest tak niewiarygodnie nudne i wtórne. Andrzej Duda zatrzymał się w 2015 roku.
To jest tak niewiarygodnie nudne i wtórne. @AndrzejDuda2020 zatrzymał się w 2015 roku.
— Michał Kobosko (@michalkobosko) May 1, 2020
Na reakcję ze strony PiSu nie trzeba było długo czekać. Szefowi sztabu Hołowni odpowiedział Joachim Brudziński, szef sztabu Andrzeja Dudy. Brudziński wyzwał Hołownię do debaty z prezydentem.
Na tego Tweeta odpowiedział sam Hołownia, który ucieszył się, że Andrzej Duda w końcu zgadza się na debatę z kontrkandydatami. Po tym wpisie, Brudziński zaczął szybko wycofywać się rakiem ze swoich słów i stwierdził, że Hołownia… powinien sobie zrobić debatę z Prokopem.
Szefie sztabu Pana Hołowni,niech Pana kandydat(TVN-owski celebryta)zmierzy się z #Duda2020 na merytoryczne argumenty i programy. Niech Pan Hołownia stanie przed kamerą i zamiast złośliwostek i dowcipów które wymieniał z Panem Prokopem, przedstawi z głowy swój program tak jak #PAD https://t.co/X02bXJld8T
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) May 1, 2020
Pojedynek 1:1 z PAD na programy przed kamerami? Kandydat Duda wreszcie nie ucieka, chce rozmawiać? Wyzwanie @jbrudzinski – przyjęte. Kiedy i gdzie? Najbliższy wtorek? Sztaby dograją szczegóły. https://t.co/rkk3ie8rmB
— Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) May 1, 2020
Najpierw debata Holowania- Prokop. Jak go Pan rozłoży na łopatki to nasz sztab rozważy Pana propozycję😉 https://t.co/Bz2q112A0Y
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) May 1, 2020
Wystąpienie Andrzeja Dudy krytycznie oceniła także… Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, była szefowa jego kampanii.
Dzisiejsza Konwencja Programowa to niewykorzystana szansa PAD. Statyczne ponad godzinne One Man Show. Trudno utrzymać uwagę przy tak długim monologu bez przerw, bez klipów, z niekorzystnym oświetleniem.
Non sit diu prudenter— Jolanta Turczynowicz-Kieryłło (@mecenasJTK) May 1, 2020
Źródło: Polska The Times
Jeden komentarz