Platforma Obywatelska po raz kolejny przeżywa kryzys. Wszystko dlatego, że Róża Thun odchodzi z PO i pisze list do wyborców, w którym tłumaczy swoją decyzję. To kolejny cios dla ugrupowania, po usunięciu z niego Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.
Róża Thun wytłumaczyła swoją decyzję na Twitterze. W poniedziałek opublikowała list otwarty:
Mam ważną informację, którą chciałabym Państwu przekazać jako pierwszym i w formie najbardziej osobistej z możliwych, a mianowicie: na ręce przewodniczącego Małopolskiej Platformy Obywatelskiej, pana Aleksandra Miszalskiego, złożyłam dziś rezygnację z członkostwa w partii.
Ireneusz Raś i Paweł Zalewski wyrzuceni z PO przez Borysa Budkę
Polityk przekazała, że coraz częściej jej nie po drodze z władzami ugrupowania, czym bezpośrednio uderzyła w Borysa Budkę. Stwierdziła bowiem, że ostatnio głosowania w Europarlamencie nie były zgodne z jej przekonaniami.
Nie chce tu robić wyliczanki, ale podam kilka bardzo znaczących przykładów niekoniecznie najnowszych (ponieważ proces ten trwa już dłuższy czas).
Zrezygnowałam z członkostwa w PO. Poza tym, wszystko zostaje po staremu. Poniżej list do Wyborców. pic.twitter.com/PgmIozfedm
— Róża Thun (@rozathun) May 17, 2021
Róża Thun stwierdziła również, że:
Z Platformą Obywatelską w głosowaniach różniłam się w sposób zasadniczy. Często z zarządem mojej partii. Dotyczyły te głosowania takich rzeczy, jak przyjmowanie uchodźców oraz otaczanie ich opieką prawną i humanitarną. Ta sama sytuacja powtórzyła się przy rezolucji nawołującej polski rząd do przestrzegania prawa. […] Jestem zwolenniczką bezkompromisowości tam, gdzie chodzi o obronę praworządności oraz dużo ostrzejszego kursu w dziedzinie ochrony środowiska.
Wypisuję się z Platformy Obywatelskiej… https://t.co/5LneL1WZkH
— Róża Thun (@rozathun) May 17, 2021
Według europosłanki obecnie w PO brakuje debaty i partia zaczyna stawać się “ugrupowaniem wodzowskim”. Zarząd partii ma być według niej odpowiedzialny za ostatnie negatywne decyzje, które obniżyły jej wiarygodność.
Kumulacją było dla mnie ostatnie, głośne rozwiązanie wybrane przez PO, a mianowicie wstrzymanie się od głosu, przy ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej dotyczącej zgody na tzw. Fundusz Odbudowy.
Róża Thun stwierdziła również, że ma nadzieję, że jej decyzja będzie jednym z impulsów, które zmienią partię. Zakończyła list mając nadzieję, że jej decyzja wpłynie również na zarząd partii oraz wywoła refleksję jej byłych kolegów partyjnych.
Źródło: RMF.fm