Kultura i sztukaMarketingMediaPaństwoPolitykaPolska

TVP próbuje przemilczeć przegraną Brzozowskiego w Eurowizji

TVP niby chwali Brzozowskiego…

Rafał Brzozowski nie zakwalifikował się do sobotniego finału Eurowizji. Jego piosenka “The Ride” nie spodobała się europejskim telewidzom. Półfinał był transmitowany na żywo w TVP1. Do występu odniósł także prezes TVP Jacek Kurski, który stwierdził, że piosenkarza spotkał “niesprawiedliwy hejt”, a wyniki oglądalności mówią same, za siebie.

Rafał, to był jeden z najlepszych występów Eurowizji 2021. Z serca Ci dziękuję. Dałeś sobie radę z niesprawiedliwym hejtem. Z podziwem obserwowałem jak wspierają Cię znajomi z branży. Takiego wzajemnego wsparcia w świecie polskiego showbiznesu dawno nie było. To dobry znak.

– stwierdził Kurski.

Prezes TVP wskazał na Twitterze, że “występ Rafała Brzozowskiego” obejrzało 4 mln osób. Problem w tym, że nie każdy oglądał Eurowizję ze względu na polskiego piosenkarza, o czym ulubieniec Kaczyńskiego raczył zapomnieć.

… ale chyba trochę się wstydzi

Po blamażu na Eurowizji, część internautów oczekiwała propagandowego reportażu TVP. W końcu w świat mogła pójść narracja o “lewackim i ustawionym konkursie”? Możliwe również, że stacja zdecydowałaby się na kolejne oświadczenie, tak jak w przypadku tegorocznej gali Telekamer?

Tak się jednak nie stało, a TVP najwidoczniej poszło w stronę zamilczania kompromitacji Brzozowskiego na Eurowizji. Informacja o występie Rafała Brzozowskiego nie znalazła się w piątek w głównych wydaniach „Wiadomości”, „Panoramy” i „Teleexpressu”. Nie poinformowano też o tym w bocznych wydaniach „Wiadomości”.

Co więcej, w piątek wieczorem TVP1 nie wyemitowała zapowiadanego wcześniej filmu fabularnego „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga”. Zapowiadany film to komedia opowiadająca o dwójce przyjaciół z Islandii (grają ich Will Ferrell i Rachel McAdams), który nieoczekiwanie dostają propozycję reprezentowania tego kraju w Eurowizji, więc zaczynają intensywne przygotowania. W filmie w epizodach pojawia się wielu prawdziwych wykonawców związanych z Eurowizją.

TVP znowu bawi się w cenzurę. Nie spodobał im się… tęczowy makijaż

TVP odlatywało

Czyżby TVP zaczęło się wstydzić przegranej Brzozowskiego? Zupełnie inaczej było przed konkursem, gdzie non stop w głównych wydaniach serwisów informowano o wyborze Brzozowskiego i przygotowaniach do występu. Co więcej, w myśl zasady – albo dobrze, albo wcale – Wiadomości wyemitowały specjalny materiał Dominika Cierpioła o tytule “Absurdalny hejt na polskiego reprezentanta”. Krytyczne głosy internautów wobec wyboru Brzozowskiego nie spodobały się TVP.

Telewizja Polska przekonywała, że tak naprawdę piosenka Brzozowskiego została dobrze przyjęta, a hejt to… atak na Polskę. Brzozowskiego według stacji mają hejtować osoby, które “hejtują wszystko, co polskie”. Nie zabrakło oczywiście typowej dla TVP sondy ulicznej, w której wszyscy przechodnie chwalili Brzozowskiego i wybór na reprezentanta TVP.

Mamy bardzo dobrego kandydata na Eurowizję z bardzo mocną piosenką. Cała Polska powinna zjednoczyć się teraz, trzymać za niego kciuki i namawiać swoich przyjaciół za granicą, aby na niego głosowali. Kultura i artyści zawsze jednoczyli Polaków.

– komentował w reportażu publicysta Miłosz Manasterski.

TVP przypomniało również “falę nienawiści”, jaka – według Telewizji Polskiej – miała spaść na Alę Tracz, która nie wygrała Eurowizji Junior. Adrian Stankowski stwierdził, że “tamte wydarzenia były barbarzyństwem i wylewaniem nienawiści na dziecko”.

Brzozowskiego wybrała… żona Kurskiego?

Według serwisu Eurovisionworld.com, zagraniczni bukmacherzy, dawali Brzozowskiemu mniej niż jeden procent szans na zwycięstwo. Według typowań Brzozowski w konkursie miał zająć w półfinale ostatnie, 17. miejsce. Ubiegłoroczny konkurs Eurowizji został odwołany ze względu na pandemię koronawirusa. Polscy fani myśleli, że w tym roku TVP wystawi Alicję Szczempińską, reprezentantkę wyłonioną na zeszłoroczną, odwołaną edycji. Nic bardziej mylnego.

Fani konkursu nie kryli rozczarowania. W sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Inni z kolei po prostu wyśmiewają wybór TVP. O komentarz poprosiliśmy admina profilu Euromemesion, który w prześmieszny sposób zajmuje się tematami związanymi z Eurowizją.

TVP miało cały rok na przygotowanie się do kolejnej Eurowizji, mogli pójść śladem za większością innych państw, które w tym roku wysyłają swoich zeszłorocznych reprezentantów i wybrać ponownie Alicję Szemplińską, która jest obdarzona cudownym wokalem i potencjałem. Zamiast tego wybrano na ostatnią chwilę (jesteśmy ostatnim krajem, który podjął decyzję) Rafała Brzozowskiego z piosenką odkupioną od Szwedów. To wynik nieprofesjonalnego podejścia eurowizyjnej ekipy TVP, która została niedawno wymieniona. Nowy eurowizyjny team jednak musi pracować z tym co już dostał i muszą się naprawdę postarać, żeby przykryć na scenie w Rotterdamie wszelkie mankamenty. To co się stało nie jest winą samego Brzozowskiego – którego jest mi trochę szkoda, bo został narażony na dużą krytykę – a osób od których wybór reprezentanta był zależny.

– czytamy w przesłanej odpowiedzi.

W komentarzach pod klipem przeważają głosy rozczarowania, także wśród fanów Eurowizji z innych krajów. “Pierwsze miejsce ale od końca”, “kicha jak nic”, “gorzej być nie może”, “żenada, uszy bolą” – to tylko niektóre spośród kilkuset już głosów pod teledyskiem.

Serwis Plotek sugerował, że za wyborem Brzozowskiego stała żona prezesa TVP Jacka Kurskiego. Brzozowski miał być według informatora portalu jej „ulubionym wokalistą”. TVP zdementowała te informacje, zaznaczając, że utwór wybrał „zespół ekspertów Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy”.

Źródło: Wirtualne Media

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close