Bez kategorii

AstraZeneca i zamieszanie z dostawami. Co dalej ze szczepionką?

Według informacji Gazety Wyborczej rząd rezygnuje z dostaw AstraZeneca. Dziennikarze twierdzą, że wina leży po stronie producenta, ponieważ w wyniku problemów z dostawami, rząd zadecydował o wstrzymaniu kontraktu i przyszłych zakupów. Tymczasem szybko okazało się, że sprawa jest bardziej zawiła, niż mogło się na początku wydawać.

Gazeta Wyborcza przekazała, iż dostała informację z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych o rezygnacji zakupu AstraZeneca. Tym samym Polska dołączyła do wielu innych krajów europejskich, które zrezygnowały z preparatu Uniwersytetu Oksfordzkiego. We wiadomości mailowej mogliśmy przeczytać, że:

Z powodu nieprzewidywalności i nieregularności dostaw do Polski preparatu firmy AstraZeneca szczepienia pierwszą dawką wyżej wymienionym preparatem zostały wstrzymane. Obecnie wszystkie dostawy tego preparatu są przeznaczane na zabezpieczenie drugiej dawki.

Do informacji dziennika szybko odniósł się Michał Kuczmierowski, czyli prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. W rozmowie z Onetem przekazał, że artykuł z Czerskiej jest manipulacją:

To, co napisała “Wyborcza” to jakieś zupełne nieporozumienie, rząd nie zrezygnował ze szczepionki producenta AstraZeneca. Nie padła taka decyzja i nie ma nawet takiego pomysłu, wręcz przeciwnie. To jest dobra szczepionka i ciągle zapisuje się na nią bardzo wiele osób. Kto jest chętny, ciągle może to zrobić.

AstraZeneca znika z rynku? Twórcy znaleźli rozwiązanie na kryzys wizerunkowy

Generalnie, głównym założeniem jest na priorytet stawiać drugie dawki, które w wyniki problemów z dostawami, często były przesuwane na inny termin.

Kiedy zdarza się, że producenci nie dotrzymują harmonogramu dostaw, to wtedy, żeby nie zmieniać terminów szczepień zapisanym osobom w miejsce pierwszych dawek szczepionek, które nie przyjechały, podstawiamy szczepionki innego producenta. Takie sytuacje były już wcześniej w przypadku szczepionek Pfizer czy Johnson&Johnson. Tak też może być w niektórych punktach w przypadku AstraZeneki.

Jednakże jak się okazało, coraz więcej osób nie chce szczepić się tym preparatem w obawie przed zakrzepicą i innymi niepożądanymi odczynami. W dodatku skuteczność szczepionki jest znacznie niższa niż u preparatów mRNA firm Pfizer i Moderny. Z tego powodu w magazynach ma zalegać setki tysięcy preparatów:

Zakrzepica po AstraZeneca – naukowcy już znają powód?

Na potwierdzenie tych słów, Michał Kuczmierowski przekazał w rozmowie z Onetem, że każdy chętny na AstraZenekę, będzie nią zaszczepiony:

W punktach szczepień są jeszcze pewne zapasy szczepionek tej firmy i każdy, kto będzie chciał, ma możliwość zapisania się na szczepienie AstraZeneką.

AstraZeneca wstrzymana w Polsce? Niejasne informacje i problemy z dostawami

Problemy z dostawami szczepionki wywołały duże problemy w punktach szczepień. Pełnomocnik rządu ds. Narodowego programu szczepień Michał Dworczyk przekazał, że pod koniec maja kolejne dostawy znowu ulegną opóźnieniom:

Otrzymaliśmy informację od firmy AstraZeneca, że 800 tys. szczepionek, które miały dojechać do Polski w tym tygodniu, nie dojadą. Po raz kolejny AstraZeneca opóźnia dostawę, to będzie miało wpływ na funkcjonowanie części punktów szczepień.

Jeśli zatem wstrzymanie wszystkich dostaw AstryZeneki ze względu na problemy z dostawami okazałyby się prawdą, to Polska nie byłaby jedyna. Stosowanie preparatów zostało wstrzymane m.in. w Norwegii, Danii, Austrii, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Luksemburgu, we Włoszech oraz w Tajlandii. Na ten krok oprócz Polski nie zdecydowała się m.in. Szwecja i Francja ze względu na “wyższość profitów nad skutkami ubocznymi.

Tymczasem okazuje się, że preparaty Pfizer mają skuteczność nawet 97%, a Moderna ok. 95%. Dodatkowo chronią przed wszystkimi mutacjami COVID-19 w znacznie wyższym stopniu niż preparaty Jonson&Jonson oraz AstraZeneca.

Pfizer i AstraZeneca są “wysoce skuteczne” przeciwko indyjskiej mutacji

Ta ostatnia chroni średnio w 77% przeciwko zwykłemu COVID-19 (ale w 100% przed śmiercią i ciężką hospitalizacją z powodu koronawirusa). Niestety jej skuteczność jest znacznie niższa wobec nowych mutacji wirusa.

Jak również wynika z badań – AZ chroni przeciwko indyjskiej i południowoafrykańskiej mutacji COVID-19 w ok. 60%, podczas gdy Pfizer chroni nawet w ok. 90%.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Onet

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close