Przemysł

Wydano pieniądze, udzielono szumnych wywiadów, a fabryki maseczek jak nie było, tak nie ma

Rząd na początku pandemii zapowiadał, że w Stalowej Woli powstanie fabryka maseczek. Choć hala stoi, prace dalej nie ruszyły.

W kwietniu tego roku prezydent Andrzej Duda zapowiadał projekt Polskie Szwalnie ARP. Miał powstać zakład, który byłby w stanie produkować 30 milionów maseczek miesięcznie. Choć niebawem minie pięć miesięcy od ogłoszenia inicjatywy, w dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy projekt ruszy.

Fabryka maseczek miała być, ale jej nie ma

Sprawą zajął się Business Insider, który wysłał swojego dziennikarza do Stalowej Woli. Okazuje się, że produkcja raczej nie ruszy w najbliższym czasie. Prezydent miasta parę miesięcy temu chwalił się, że Agencja Rozwoju Przemysłu uruchamia w mieście fabrykę szycia maseczek ochronnych. Teraz jednak tłumaczy, że certyfikacja jest wyjątkowo czasochłonna. Z kolei ARP przekonuje, że choć maszyny są już zamontowane i zintegrowane, w dalszym ciągu trwa budowa „clean roomów”.

Jak podkreśla Business Insider, w dalszym ciągu nie wiadomo, ilu pracowników zamierza zatrudniać zakład. Co więcej, fabryka staje się problemem politycznym na szczeblu samorządowym. Inwestycja miała zapewnić miejsca pracy, tymczasem znaków zapytania jest bardzo dużo.

Fabryka maseczek problemem dla prezydenta miasta

Będę opierał się na wiedzy, którą posiadam od przedstawicieli ARP i informacji medialnych. To była inicjatywa gospodarcza służąca wsparciu operatorów tekstylnych na rynku. Był to element wsparcia gospodarczego, wsparcia dla branży tekstylnej, ale w międzyczasie sytuacja się zmieniła i rynek tych niecertyfikowanych maseczek nasycił się dość szczelnie. Teraz powstała luka dotycząca tych maseczek certyfikowanych, które dla służb medycznych i mundurowych są najistotniejsze. One faktycznie chronią. Z mojej wiedzy wynika, że ARP poszerzyła projekt o powierzchnię hali, w której będzie ta część produkcji i faktycznie nikt nie może się dziś pochwalić masową produkcją, ponieważ proces certyfikacji produktów medycznych w Polsce po prostu trwa. (…) Na mój stan wiedzy w hali zgromadzony jest sprzęt, materiały i potencjał ludzki, ale trwa proces certyfikacji. (…) Wiem, że trzy czwarte hali jest zarezerwowane i jest płacony z niej podatek – wyjaśniał prezydent Stalowej Woli.

Wychodzi więc na to, że popyt na maseczki udało się zaspokoić dzięki innym zakładom produkcyjnym. Kolejna produkcja zwykłych maseczek nie jest więc potrzebna. Z kolei produkcja certyfikowanych maseczek jest możliwa, ale tu z kolei trzeba poczekać na załatwienie biurokratycznych formalności.

Źródło: Business Insider

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close