Łódź. Bandyta wyszedł z więzienia i od razu dopuścił się kradzieży i… został złapany raptem 20 minut później. Okazało się, że myślał, że po wyjściu z więzienia będzie bezkarny przez jeden dzień. Bo tak usłyszał od swoich kolegów z celi.
Łódź – recydywista zaatakował w centrum miasta, bo myślał, że odsiedział swoje
W zeszły czwartek około 1 w nocy w Łodzi na ulicy Radwańskiej do 19-latka podbiegł bardzo agresywny mężczyzna. Przestępca zabrał poszkodowanemu telefon wraz ze słuchawkami, grożąc mu pobiciem i śmiercią. Na miejsce szybko przybyła policja, która dzięki dokładnemu rysopisowi ofiary, szybko znalazła sprawcę, który pobiegł w kierunku Politechniki.
Podczas próby aresztowania mężczyzna był bardzo agresywny i nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy. W czasie przesłuchania wyszło na jaw, że zatrzymanym okazał się 46-letni recydywista, który raptem 13 godzin wcześniej wyszedł z więzienia.
Okazało się, że przebywał w nim przez pięć ostatnich lat z powodu podobnego zdarzenia. Oskarżony przekazał funkcjonariuszom, że był pewny, że w pierwszym dniu po wyjściu z więzienia będzie całkowicie bezkarny.
Przedsiębiorcy na celowniku rządu! Będą masowe kontrole i kary
Co ciekawe, był całkowicie pewny, że można dokonać jakiegokolwiek czynu karalnego, bez żadnych konsekwencji, ponieważ… powiedzieli mu o tym koledzy z celi. Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju i przez wzgląd na to, że działał w warunkach multirecydywy może otrzymać aż 18 lat pozbawienia wolności. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym na okres trzech miesięcy.
Źródło: Policja.gov.pl