GospodarkaHandelPaństwoPrawoŚwiat

Sąd Najwyższy Meksyku zdepenalizował rekreacyjne używanie konopi

Sąd Najwyższy zdepenalizował marihuanę

Sąd Najwyższy Meksyku zdekryminalizował rekreacyjne używanie konopi przez dorosłych, uznając obecny zakaz palenia marihuany za niekonstytucyjny. W decyzji sąd orzekł, że dorośli będą mogli ubiegać się o pozwolenie na uprawę i konsumpcję własnej marihuany. Palenie w miejscach publicznych i w obecności dzieci jest zabronione. Orzeczenie nie wspomina o komercjalizacji konopi.

Dzisiaj jest historyczny dzień dla wolności.

– powiedział prezes sądu Arturo Zaldivar po zatwierdzeniu decyzji przez ośmiu z 11 sędziów.

Jednak niektóre grupy stwierdziły, że orzeczenie prawdopodobnie nie spowoduje natychmiastowych poważnych zmian. Organizacja pozarządowa Mexico United Against Crime stwierdziła, że ​​Sąd Najwyższy Meksyku swoją decyzją „nie dekryminalizuje działań niezbędnych do prowadzenia konsumpcji”, takich jak posiadanie i transport.

W święto 420 do Sejmu weszły ustawy o legalizacji marihuany. Dekryminalizacja coraz bliżej?

Będzie legalizacja?

Sąd Najwyższy Meksyku wydał orzeczenie po tym, jak Kongres nie uchwalił przepisów legalizujących rekreacyjne używanie marihuany w terminie 30 kwietnia, wyznaczonym przez najwyższy sąd w kraju. Izba niższa Meksyku zatwierdziła w marcu ustawę legalizującą rekreacyjne używanie konopi indyjskich, ale nadal wymaga ona ostatecznej zgody Senatu. W kwietniu rządząca większość w Senacie zapowiedziała, że ​​rozważa odłożenie ostatecznej dyskusji nad ustawą do września.

Ustawodawstwo pozwoliłoby użytkownikom posiadającym pozwolenie na noszenie do 28 g i hodowanie aż ośmiu roślin w domu na własny użytek. Obecnie noszenie więcej niż pięciu gramów jest nielegalne. Zwolennicy legalizacji mają nadzieję, że może ona zmniejszyć część przemocy związanej z nielegalnym handlem narkotykami, który co roku pochłania życie tysięcy ludzi w tym kraju.

Wojny narkotykowe trwają praktycznie nieprzerwanie od lat 90, jednak z początku dochodziło do niewielu starć między kartelami i nie pochłaniały one dużej liczby ofiar. Początkowo władze Meksyku nie podejmowały żadnych większych działań przeciwko kartelom. Wojnę z kartelami rozpoczął dopiero wybrany w 2006 na prezydenta Meksyku Felipe Calderón. Dokonano wielu aresztowań, wielu członków gangów zginęło podczas wymiany ognia. Akcje te nie przyniosły wymiernych efektów – po osłabieniu jednego kartelu w siłę rosną pozostałe.

Szacuje się, że od początku wojny narkotykowej, proklamowanej przez prezydenta Calderona do 2011 roku w Meksyku śmierć poniosło już ponad 43 tys. osób. Blisko połowa tych zbrodni została popełniona w trzech północnych stanach Meksyku: Chihuahua, Sinaloa i Tamaulipas. Ofiarami są członkowie karteli, którzy giną w walkach między sobą i z siłami rządowymi, żołnierze oraz ludność cywilna.

Źródło: France24

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close