GospodarkaPaństwoPolitykaPrawoŚwiatTurystyka

Protesty antyrządowe na Kubie! Komuniści oskarżają USA o prowokacje

Protesty antyrządowe na Kubie

Tysiące Kubańczyków przyłączyło się do największych od dziesięcioleci protestów przeciwko komunistycznemu rządowi. Protestujący maszerowali w miastach, w tym w stolicy Hawanie, krzycząc: „Precz z dyktaturą!”. Zdjęcia w mediach społecznościowych pokazały, że siły bezpieczeństwa zatrzymują i biją niektórych protestujących. Protesty antyrządowe mają związek z kryzysem gospodarczym na Kubie oraz ograniczeniem swobód obywatelskich i postępowaniem władz z pandemią.

Protestujący domagali się szybszego programu szczepień przeciwko koronawirusowi po tym, jak Kuba zgłosiła w niedzielę rekordową liczbę prawie 7000 codziennych infekcji i 47 zgonów. W zeszłym roku gospodarka Kuby, w dużej mierze kontrolowana przez państwo, skurczyła się o 11%, co jest największym spadkiem od prawie trzech dekad. Uderzyła w nią pandemia i sankcje USA.

Na ulice wyszły również tysiące zwolenników rządu, po tym jak prezydent Kuby wystąpił w telewizji, aby nakłaniać ich do obrony “rewolucji” – nawiązując do powstania z 1959 r., które zapoczątkowało dziesięciolecia rządów komunistycznych. Prezydent Miguel Díaz-Canel powiedział, że protesty antyrządowe są prowokacją najemników wynajętych przez USA do destabilizacji kraju.

Rozkaz walki został wydany – na ulicę, rewolucjoniści!

– powiedział w przemówieniu w telewizji.

Czołowa amerykańska dyplomatka w Ameryce Łacińskiej, Julie Chung, napisała na Twitterze:

Jesteśmy głęboko zaniepokojeni »wezwaniami do walki« na Kubie. Opowiadamy się za prawem Kubańczyków do pokojowych zgromadzeń. Wzywamy do spokoju i potępiamy wszelką przemoc.

Euro 2020: Anglicy bili przypadkowych Włochów i czarnoskórych mężczyzn

Kubańczycy mają dość komunistów

Protesty antyrządowe rozpoczęły się demonstracją w mieście San Antonio de los Baños na południowy zachód od Hawany, ale wkrótce rozprzestrzeniły się na cały kraj. Wiele z nich było transmitowanych na żywo na portalach społecznościowych, na których pokazywano maszerujących wykrzykujących hasła przeciwko rządowi i prezydentowi oraz wzywających do zmian.

To jest ten dzień. Nie możemy już tego znieść. Nie ma jedzenia, nie ma lekarstw, nie ma wolności. Nie pozwalają nam żyć. Jesteśmy już zmęczeni.

– mówił jeden z protestujących.

Posty w mediach społecznościowych pokazywały ludzi przewracających radiowozy i plądrujących niektóre państwowe sklepy, które wyceniają swoje towary w obcych walutach. Dla wielu Kubańczyków sklepy te są jedynym sposobem na zdobycie podstawowych artykułów, ale ceny są zbyt wysokie, by mogli je kupić.

Chociaż tłumy protestujących nie wyglądały na szczególnie duże, trudno przecenić znaczenie tysięcy Kubańczyków wychodzących na ulice w całym kraju. Na Kubie wystąpienia przeciw komunistycznej władzy są raczej rzadkością. Mimo to protestujący wykrzykiwali hasła „Wolność!” i „Precz z komunizmem!”.

Fakt, że ludzie mają odwagę zrobić to w małych miejscowościach, gdzie władze komunistyczne mogą ich łatwo zidentyfikować i wsadzić do więzienia, pokazuje poziom gniewu, który podsyca te protesty antyrządowe. Ponieważ protestujący transmitują na żywo materiał na portalach społecznościowych, rządowi trudno jest ukryć dowody niezadowolenia.

Turystyka, jeden z najważniejszych sektorów, została zdewastowana przez ograniczenia w podróżowaniu podczas pandemii. Cukier, który jest w większości eksportowany, jest kolejnym źródłem dochodów Kuby. Jednak tegoroczne zbiory były znacznie gorsze, niż oczekiwano. W rezultacie rządowe rezerwy walutowe są wyczerpane, co oznacza, że ​​nie może on kupować importowanych towarów w celu uzupełnienia niedoborów, tak jak robiłby to normalnie. Tym samym rosły kolejki po żywność. Ponadto Kubańczycy borykają się z problemami niedoboru prądu, który doprowadza do ​​przerw w dostawach na kilka godzin dziennie.

Źródło: BBC

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close