GospodarkaHandelPaństwoPolska

Wzrost cen w Polsce najwyższy od 19 lat! No co? Już po wyborach…

Jak informuje Narodowy Bank Polski, inflacja bazowa, czyli taka po wyłączeniu najbardziej chwiejnych komponentów cen żywności i energii, w czerwcu wyniosła w Polsce 4,1%, wobec 3,8% miesiąc wcześniej. Oznacza to, że wzrost cen w naszym kraju jest najwyższy od grudnia 2001 roku.

Wzrost cen najwyższy od lat

Z najważniejszych danych na temat czerwcowej inflacji wynika, że zeszłym miesiącu w relacji rok do roku inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii (czyli inflacja bazowa) wyniosła 4,1%, wobec 3,8% miesiąc wcześniej. To oznacza, że wzrost cen nad Wisłą jest najszybszy od grudnia 2001 r.

Z kolei inflacja po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 2,3%, wobec 1,9%. miesiąc wcześniej, a po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wzrost cen wyniósł 3,5%., wobec 3,4% miesiąc temu. Wskaźnik CPI, czyli klasyczna inflacja podawana przez GUS w analizowanym okresie wyniósł 3,3% rdr.

Jak powiedział w trakcie czwartkowego webinarium członek RPP Jerzy Żyżyński:

Jak na razie wszelkie prognozy i oceny, którymi dysponujemy wskazują na to, że będzie lekki skok (inflacji – PAP) w granicach lub nieco ponad ścieżkę (dopuszczalne pasmo odchyleń inflacji od celu – PAP), w zasadzie w ramach ścieżki, a potem się ustabilizuje na niższym poziomie w ramach celu inflacyjnego.

Z najnowszej, lipcowej projekcji inflacji NBP wynika, że CPI z 50% prawdopodobieństwem ukształtuje się w przedziale 2,9%–3,6% w 2020 r., 0,3%–2,2% w 2021 r. i 0,6%–2,9% w 2022 r. Biorąc pod uwagę środki przedziałów 50% prawdopodobieństwa, ścieżka centralna lipcowej projekcji NBP zakłada średnioroczną inflację w 2020 r. na poziomie 3,3%, w 2021 r. 1,3%, a w 2022 r. 1,8%.

Wzrost cen według GUS

Potwierdził się wstępny odczyt GUS, zgodnie z którym wzrost cen w czerwcu wyniósł 3,3% w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku. Z kolei porównując ceny miesiąc do miesiąca, w czerwcu były o 0,6% wyższe niż w maju.

W tym roku inflacja była najwyższa w lutym, gdy wyniosła 4,7% Potem zaczęła spadać. W kwietniu wyniosła 3,4%, a w maju 2,9%. Natomiast wstępny czerwcowy odczyt zaskoczył ekonomistów. Inflacja miała bowiem spadać, a okazało się, że rośnie.

Po wstępnym odczycie za czerwiec ekonomiści oceniali, że prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z kontynuacją zapoczątkowanego w maju przenoszenia na końcowych odbiorców koszów sanitarnych związanych z epidemią. Pojawiły się głosy, że wzrost cen napędzały najprawdopodobniej coraz powszechniejsze dopłaty „covidowe” do świadczonych usług (np.. dentyści, fryzjerzy), które były z łatwością przerzucane na konsumentów. Ponadto wskazywali także, że rosły ceny w turystyce i gastronomii.

Według danych GUS, w czerwcu ceny usług wzrosły bardziej (o 7,4% rok do roku) niż ceny towarów (o 1,8% rok do roku). Podobnie jak w maju, w czerwcu wyraźnie zdrożały na przykład usługi stomatologiczne (o 14,7%) oraz lekarskie (o 9,0%), a także fryzjerskie i kosmetyczny (o 12 proc.). W porównaniu z ubiegłym rokiem widać też wyraźny wzrost cen w kategorii restauracje i hotele (o 6%) oraz turystyka zorganizowana (również o 6%). Jak napisali ekonomiści Banku Pekao:

Szczegóły danych o inflacji przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Tym razem to nie dentyści i fryzjerzy zdecydowali o zaskoczeniu. Zdrożeli bowiem wszyscy tradycyjni podejrzani: turystyka zorganizowana, usługi transportowe, telekomunikacja, wywóz śmieci, opłaty RTV i AGD.

Wzrost cen byłby wyższy, gdyby nie paliwa, które w ostatnim czasie są zdecydowanie tańsze niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. W czerwcu tankowanie kosztowało nas średnio prawie 20% mniej. Jednak w porównaniu z majem widać 5%. podwyżkę.

Rząd przyznaje: Czekają nas spory deficyt i recesja

Źródło: Business Insider

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close