GospodarkaMediaPaństwoWarszawa

Warszawa. Pijany dziennikarz ze znanej redakcji zaatakował policjantów

Warszawa. W nocy z soboty na niedzielę na Żoliborzu doszło do zatrzymania awanturującego się mężczyzny. Funkcjonariusze musieli użyć siły, ponieważ zaatakował fizycznie policjantów i chciał uciec samochodem. Szybko się okazało, że za sytuację odpowiada znany dziennikarz z jednej z warszawskich redakcji.

Warszawa. Pijany dziennikarz chciał pobić policjantów

Początkowo mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy, ponieważ szedł chwiejnym krokiem. Kiedy funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, ten przyznał, że jest po alkoholu, ale poradzi sobie “bez pomocy”.

Policjanci stwierdzili, że przechodzień nie stanowił niebezpieczeństwa, więc dali mu spokój. Po chwili jednak okazało się, że mężczyzna wszedł do zaparkowanego samochodu, którym chciał odjechać do domu.

W tym momencie policjanci podjęli decyzje o nakazaniu wyłączenia silnika i zmusili go do opuszczenia pojazdu. Ten z kolei zwyzywał funkcjonariuszy i zaatakował ich fizycznie.

Warszawa przestaje być miastem tylko dla kierowców. I bardzo dobrze

Jak informuje TVP.info:

Policjanci używając gazu, siły fizycznej i kajdanek obezwładnili agresora, który jednak nie chciał podać im swoich danych ani dać się przebadać na zawartość alkoholu, w związku z czym przewieziono go na komendę.

Na posterunku okazało się, że mężczyzna na co dzień jest znanym dziennikarzem portalu oko.press. Nie ujawniono jednak personaliów mężczyzny z uwagi na dobro śledztwa. Tyle skrupułów nie miał Cezary Gmyz, który ujawnił, kim był awanturujący się dziennikarz:

Warszawa: Chciał sprzedać mieszkanie matki, choć oficjalnie nie żył

Warszawa. Redakcja oko.press reaguje na zdarzenie ze swoim dziennikarzem

Z kolei redakcja oko.press wydało oświadczenie w tej sprawie:

W związku z publikacjami, z których wynika, że w nocy z 23 na 24 lipca dziennikarz OKO.press próbował prowadzić samochód pod wpływem alkoholu i doszło do przepychanki pomiędzy nim a jednym z funkcjonariuszy, informujemy, że nasza redakcja czeka na wyjaśnienia wspomnianego dziennikarza.

Sprawa jest rozwojowa.

Źródło: DoRzeczy

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close