NIK zawiadamia prokuraturę po kontroli w Oczyszczalni Czajka!
Powraca sprawa awarii w Oczyszczalni Czajka
Najwyższa Izba Kontroli, działając na podstawie art. 304 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego i art. 63 ust.1 ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli, zawiadomiła o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie SA po kontroli doraźnej w zakresie projektowania, budowy i eksploatacji kolektorów podziemnych transportujących ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”.
Zawiadomienie dotyczy dwóch zarzutów, które według NIK wypełniają znamiona czynu z art. 160 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. Zawiadomienie zostało skierowane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie. Art. 160 § 1, o którym mowa w oświadczeniu dotyczy narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu:
Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
– brzmi paragraf.
NIK przedstawił raport pokontrolny w Oczyszczalni Czajka kilka tygodniu temu. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie już wcześniej uznało raport NIK za niewiarygodny. Zawiadomienie odnosi się do awarii, do której doszło w oczyszczalni ścieków pod koniec sierpnia 2019 roku. W wyniku awarii, ścieki w gigantycznych ilościach zrzucano wprost do Wisły.
Marcin Rola o ataku antyszczepionkowców w Grodzisku: Robota SŁUŻB!
Rządzący atakują Trzaskowskiego
Wody Polskie informowały, że wskutek awarii kolektorów doprowadzających ścieki do oczyszczalni „Czajka” w Warszawie do Wisły spływało ok. 8 tys. litrów nieczystości na sekundę, a później nawet 15 tysięcy. Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba wskazywał na konieczność wyciągnięcia konsekwencji za niedostosowanie się władz Warszawy do zaleceń Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Wód Polskich ws. kolektora odprowadzającego ścieki do oczyszczalni „Czajka”.
Prezydent Warszawy R. Trzaskowski jest bezradny. Ignorowano służby i utrudniano czynności. Tym razem muszą zostać wyciągnięte konsekwencje.
Z kolei Rafał Trzaskowski przekonuje, że awaria w Oczyszczalni Czajka to wina błędnych decyzji władz Warszawy z 2005 roku. To wtedy prezydentem stolicy był nieżyjący już Lech Kaczyński. Zdaniem Trzaskowskiego, za rządów Kaczyńskiego zapadła błędna decyzja o tym, by nie budować nowej oczyszczalni na lewym brzegu Wisły tylko rozbudowywać Czajkę.
To, z czym mamy do czynienia, to przede wszystkim błędne decyzje, które były podejmowane w przeszłości. Już w 1999 roku została podjęta decyzja, która była wtedy uznawana za kontrowersyjną, żeby nie budować dwóch oczyszczalni ścieków, również po lewej stronie Wisły, ale żeby budować przesył. Ta decyzja została potwierdzona w roku 2005.
– mówił Trzaskowski na konferencji prasowej.
Jednak jak informuje Gazeta Wyborcza, umowę na projekt kolektora w pierwszych dniach swojego urzędowania podpisał Mirosław Kochalski, komisarz, którego po wygranych przez Lecha Kaczyńskiego wyborach prezydenckich mianował ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Źródło: NIK