Radosław Gruca (zezwolił na podawanie nazwiska) stracił pracę w redakcji oko.press za sobotni incydent w Warszawie. Dziennikarz został zatrzymany przez policjantów, kiedy był pod wpływem alkoholu. Niestety zachowywał się bardzo agresywnie i funkcjonariusze użyli wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Gruca jednak chce walczyć o swoje dobre imię.
Dziennikarz stwierdził, że działania policji wobec niego to “standardowe procedury”. Ponadto zamierza podjąć kroki prawne wobec Cezarego Gmyza, który ujawnił jego nazwisko i sugerował, że pod wpływem alkoholu chciał prowadzić samochód.
Warszawa. Pijany dziennikarz ze znanej redakcji zaatakował policjantów
Według relacji Gruca nie chciał dostosować się do próśb policjantów oraz szarpał się z jednym z funkcjonariuszy. Przez swój występek postawiono mu dwa zarzuty – znieważenia oraz naruszenia nietykalności policjanta. Jak jednak ustalił portal Wirtualne Media – Gruca nie ma zatrzymanego prawa jazdy, ani zarzutu prowadzenia w stanie nietrzeźwości.
Tymczasem według świadków i relacji TVP.info:
Gdy mundurowi mu przeszkodzili, zaatakował ich. Miał wyzywać policjantów, krzycząc „ty ch**u jeb**y” i grożąc „zaj***e was ty ku**o jeb**a”, i wymachiwać rękami. Gdy policjanci próbowali zbadać go alkomatem, pluł i odmawiał badania. Pytany o swoje dane osobowe, podawał fałszywe.
Na te informacje zareagował pracodawca Radosława Grucy – oko.press. Portal udostępnił oświadczenie na Twitterze o rozwiązaniu umowy z dziennikarzem z dniem 31 lipca.
Dziękujemy Radkowi za rok wspólnej pracy. Ubolewamy, że kończy się w takich okolicznościach.
Oświadczenie redakcji https://t.co/q7A5ZiqKqh pic.twitter.com/IYv0EqZW2o
— OKO.press (@oko_press) July 28, 2021
Redakcja wskazała jednak, że Gruca nie zamierzał prowadzić pod wpływem alkoholu “wbrew uporczywie powtarzanej przez TVP i inne prorządowe media oraz publicystów wersji“.
Radosław Gruca odrzuca oskarżenia
Tymczasem sam Gruca broni się przed oskarżeniami. Nie zaprzecza, że był pod wpływem alkoholu i szarpał się z policjantem, ale twierdzi, że miał ku temu powody. Przede wszystkim twierdzi, że nie zamierzał jechać samochodem:
Doładowywałem telefon, żeby móc zamówić ubera. Nie odebrano mi prawa jazdy. Policjanci informowali mnie na komisariacie, że nie stawiają żadnych zarzutów związanych z próbą jazdy pojazdem pod wpływem alkoholu – jeszcze raz podkreślam, że takiej nie było. Nie wiem, na jakiej podstawie pracownicy rządowych mediów twierdzą, że było inaczej – przekazał dziennikarz.
Dodatkowo, jak przekonuje Gruca:
Nie znam żadnych informacji ze śledztwa o wynikach mojego badania krwi, które notabene były wykonane na moje żądanie. Nikt nie próbował się ze mną w tej sprawie kontaktować. Zamierzam pozwać pracownika TVP Cezarego #Gmyza za przekazywanie zmanipulowanych informacji, których jedynym celem jest dyskredytowanie mnie jako człowieka i dziennikarza.
Radosław Gruca był dziennikarzem w oko.press od ponad roku. Wcześniej publikował w Dzienniku”, „Gazecie Wyborczej” i „Super Expressie”. Jest także autorem książki “Hipokryzja. Pedofilia wśród księży i układ, który ją kryje” oraz powieści „Osadzony”.
Źródło: Wirtualne Media