Wersow z Ekipy splagiatowała logo: “Nie wiedziałam, że trzeba płacić”

Youtuberka Wersow z Ekipy jest ostatnio pod ogniem krytyki, ponieważ bezprawnie skorzystała z logo pewnego artysty. Teraz tłumaczy się, że nie wiedziała, że trzeba płacić za licencję. Smaczku dodaje fakt, że sama jest studentką prawa, więc jej tłumaczenie mijają się z prawdą.
Wersow wraz z twórcami kanału Ekipa, odpowiedziała na zarzuty o plagiat i bezprawnego korzystania z cudzej własności. Blogerka przez dwa lata korzystała bezprawnie z logo stworzonego przez francuskiego twórcę, który nie otrzymał za to ani grosza. Artysta potwierdził to w rozmowie z Sylwestrem Wardęgą, który opublikował film, w którym udowadnia hipokryzję twórców, którzy często korzysta z cudzych pomysłów.
Pękła bańka Friza i Ekipy? Milionowe straty, a inwestorzy mają problem
Tymczasem Youtuberka odpowiedziała, że:
Nie miałam żadnych złych zamiarów w momencie, kiedy wykorzystywałam to logo, bardziej po prostu myślałam, że jest to dozwolone. Tak naprawdę w ogóle się nie zorientowałam w tym temacie i po prostu nie wykupiłam żadnej licencji, nawet wtedy nie wiedziałam, że tak trzeba zrobić.
Po krytyce Wersow przestała używać logo, ale nie zwróciła się do autora celem zapłaty za korzystanie:
Za bardzo nie czułam jeszcze odpowiedzialności do tego, że powinnam się z nim skontaktować i tak dalej, co było tak naprawdę było dużym błędem. Stwierdziłam, że jeżeli się od tego odsunę, przestanę to używać, to tak naprawdę będzie OK, a nie było OK.
Celebrytka przekonuje, że przeprosiła autora grafiki, ale “jeszcze nie odpisał”. Następnie wykupiła w bazie licencję do bardzo podobnej grafiki, której autorem jest inna osoba:
Przeprosiłam artystę, przepraszam też wszystkich widzów, jeżeli wprowadziłam was w błąd. Jest mi z tym strasznie głupio.
Ekipa Friza wejdzie na giełdę! “Mamy ambicje zrobić polskiego Disneya”
Ekipa sprzedaje szmelc z Aliexpress za grube pieniądze i jeszcze się z tego cieszy
Zarówno Karol “Friz” Wiśniewski jak i jego koledzy odpowiedzieli również na zarzuty Wardęgi w dość bezpośredni sposób. Wszystko dlatego, że Wardęga skrytykował również bonusy, które były dodawane do płyty “Sezon 3”. Okazały się nimi tanie gadżety z AliExpress wartości kilku euro. Tymczasem płyty były sprzedawane po kilkaset złotych. Friz stwierdził tymczasem, że:
Dla mnie nie ma nic złego w zamawianiu rzeczy. Osoby, które kupiły tego boxa, nie kupiły go dla gadżetów.
Celebryta stwierdził nawet, że umożliwia zwrot pieniędzy osobom, którym nie podobają się dodatki.
Źródło: Wirtualne Media
Jeden komentarz