GospodarkaPaństwoPolitykaPolskaPrawo

Tarcza Antykryzysowa 4.0: Zaostrzenie kar… za aborcję… Tylko co to ma wspólnego z kryzysem?

W najnowszej wersji Tarczy Antykryzysowej przemycono nowelizację Kodeksu karnego

Sejm przyjął kolejną już wersję tak zwanej Tarczy Antykryzysowej. Wśród zapisów znalazła się między innymi nowelizacja Kodeksu karnego. To właśnie te przepisy budzą największe wątpliwości. Okazuje się, że nowelizacja zmienia wysokość kar przewidzianych za niektóre przestępstwa, między innymi za kradzieże kieszonkowe, dokonanie aborcji czy obrazę głowy państwa. Jak tłumaczy dr Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego:

Chodzi o przepis części ogólnej Kodeksu karnego, odnoszący się do wielu przestępstw. Według tego przepisu, jeśli przestępstwo jest zagrożone łagodną karą pozbawienia wolności, to alternatywnie jest zagrożony też grzywną albo ograniczeniem wolności i to są kary priorytetowe. W pierwszej kolejności sąd powinien orzekać grzywnę albo prace społeczne w ramach ograniczenia wolności, a dopiero w ostateczności stosować karę więzienia. Natomiast po nowelizacji wprowadzonej tarczą ten artykuł 37 a uzyskał zupełnie inne brzmienie. Poszczególne przestępstwa przestają być zagrożone trzema różnymi karami, zostaje tylko więzienie jako ustawowe zagrożenie, a dopiero w wyjątkowej sytuacji sąd będzie mógł zmienić więzienie na karę grzywny lub ograniczenie wolności.

Jak dodaje prawnik, przepis wprowadza “odwrócony mechanizm”, i nie stosuje już kar od najlżejszej do najsurowszej, tylko rozpoczyna je od razu od więzienia. Teraz sąd będzie musiał wytłumaczyć dlaczego nie stosuje tej kary, a grzywnę lub ograniczenie wolności. Jak podkreśla dr Małecki, przepis dotyczy wielu przestępstw.

Między innymi jest to przestępstwo, które mówi, że jeśli ktoś za zgodą kobiety przerywa ciążę, ale dochodzi do naruszenia przepisów ustawy, to wówczas grozi odpowiedzialność karna i po nowelizacji tarczy będzie groziło za to więzienie, a w zupełnie wyjątkowych sytuacjach grzywna lub ograniczenie wolności. Przepis też dotyczy między innymi znieważenia prezydenta czy błędów medycznych.

Kodeksem karnym zajmowała się… komisja finansów

Wątpliwości zgłaszali również posłowie opozycji zasiadający w Komisji Finansów Publicznych. To właśnie ona, a nie Ministerstwo Sprawiedliwości, zajmowała się w piątek ustawą. Paulina Hennig-Kłoska zauważa, że przepisy nie powinny być w ogóle zawarte w ustawie, która ma podobno walczyć z kryzysem.

Bardzo nieodpowiedzialne jest łączenie zmian w Kodeksie karnym, które są kontrowersyjne i budzą wątpliwości różnych stron z rozwiązaniami, na które czekają przedsiębiorcy. Jeśli chcecie zmienić Kodeks karny, to miejcie odwagę położyć odrębną nowelizację, którą będziemy procedować w sposób kodeksowy, nad którą pochylą się karniści i posłowie dedykowani do rozpatrywania tego typu zmian, czyli z komisji sprawiedliwości. Szanowni państwo, my jesteśmy Komisją Finansów Publicznych i do ustawy o dopłatach do kredytów wrzucamy poważne zmiany kodeksowe, które drugi raz przepychacie przez Sejm.

Małecki podkreśla, że w tym momencie PiS “wprowadza te same przepisy, w takim samym niekonstytucyjnym trybie”. Okazuje się bowiem, że zmiany proponowane przez rząd zostały przyjęte w Sejmie rok temu w nowelizacji Kodeksu karnego. Zostały jednak skierowane do Trybunału Konstytucyjnego przez Andrzeja Dudę.

Te przepisy są w stanie zaskarżenia, nie wiadomo, czy będą mogły być stosowane.

Odrzucenia przepisów domagał się Senat, ale posłowie odrzucili poprawki izby. Teraz Tarcza Antykryzysowa 4.0 razem z przepisami nowelizującymi Kodeks karny czeka już tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Źródło: Gazeta.pl

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close