Dodawał opium do jedzenia i uzależnił klientów. Sprzedaż wzrosła o 30%

Pandemia COVID-19 na całym świecie wywołała kryzys, który uderzył w miliony przedsiębiorców. Problem uderzył zwłaszcza w branżę turystyczną i gastronomiczną, które musiały sobie radzić ze znacznym spadkiem obrotów. Tymczasem jeden z chińskich restauratorów znalazł dość ciekawy sposób na poradzenie sobie z kłopotami. Do przygotowywanych przez siebie dań dodawał… opium.
Chiński restaurator dodawał do makaronu opium, aby zwiększył liczbę klientów. I to mu się udało
Jak informuje brytyjski dziennik The Sun, lokalny sprzedawca o imieniu Li w mieście Lianyungang we wschodnich Chinach wpadł na nieco szatański pomysł. Przez kryzysową sytuację związaną z licznymi obostrzeniami wpadł na pomysł dodawania opium z maku lekarskiego do swojej żywności.
O sprawie nikt by się nie dowiedział gdyby nie fakt, że doszło do anonimowego donosu ze strony stałego klienta. Okazało się bowiem, że potrawy o wiele lepiej smakowały, ale bardzo uzależniały i mogły spowodować liczne problemy zdrowotne.
Funkcjonariusze chińskiej policji sprawdzili żywność i odkryli w niej znaczną ilość narkotyny i papaweryny, które mają działanie silnie uzależniające. Na stoisku mężczyzny policjanci znaleźli słoik z mieszanką zielarską, w której głównymi składnikami były olej chili i opium.
I co ciekawe, sam funkcjonariusz lokalnej policji Zhang Kaoshan potwierdził, że makaron był naprawdę smaczny. Niemniej jednak jego długie spożywanie mogłoby skończyć się tragicznie.

Mężczyzna stwierdził jednak, że do takiego działania zmusiła go sytuacja związana z pandemią i znaczną utratą środków do życia. Według informacji restaurator wpadł na pomysł zmieszania makaronu, chilli, oleju sojowego i opium, aby stworzyć “wyjątkowy smak”. Dzięki temu jego zyski wzrosły o ponad 30%, niemniej jednak teraz grozi mu długa odsiadka za kratami.
Według statystyk w Chinach jedynie w ostatnim roku doszło do 155 spraw karnych, które związane były z nielegalnym dodawaniem maku opiumowego do żywności.