Bankowość

Polska – rosja 2:0. Po wywaleniu ich z baraży do MŚ, wywaliliśmy ich też z Vivusa

Po wywaleniu rosjan (celowo z małej litery) z baraży do Mistrzostw Świata, wywaliliśmy ich także z Vivusa. Tym samym Vivus trafił w polskie ręce i oficjalnie pozbył się rusków ze swojej struktury właścicielskiej.

Jak donosi portal Obserwator Gospodarczy powołujący się na Puls Biznesu, Vivus oficjalnie stał się firmą w pełni z polskim kapitałem. Dotychczas nie można było firmy uważać za w pełni polską, gdyż kontrolę nad spółką miał rosjanin (też celowo z małej litery), który był blisko powiązany z Put**em, służbami oraz mafią. W skrócie persona, która raczej nie była mile widziana w Polsce.

Niestety rosjanie niespecjalnie chcieli pozbywać się aktywów w Polsce, nawet wtedy gdy polscy menadżerowie wyrażali chęć przejęcia części udziałów. Co ciekawe uważali także, że wojna w Ukrainie nie zagraża ich biznesowi, bo ani w Rosji, ani w Ukrainie spółka, która jest właścicielem Vivusa nie prowadzi działalności. Jakże to było mylne myślenie.

Sprawie przejęcia bardzo pomógł parlament, który pracował nad tzw. ustawą sankcyjną. Zakładała ona możliwość nałożenia sankcji, a nawet odebrania aktywów rosjanom prowadzącym biznesy w Polsce. Polscy menadżerowie świetnie wykorzystali tę okazję i postawili ruskom sprawę jasno: albo sprzedajecie biznes nam, albo za chwilę możecie nie mieć żadnego biznesu, bo Polska Wam go zamknie.

W przypadku Vivusa zamknięcie biznesu jest banalnie proste. Wystarczy zamrozić spółce konta i momentalnie przestaje mieć możliwość prowadzenia działalności. To sprawiło, że rosjanie szybko zmiękli i dobili targu. Decyzja o sprzedaży miała zapaść 12 kwietnia, a dzień później po południu sprawa już była domknięta. Oficjalnie Vivus w Polsce stał się w pełni polską firmą.

Pomysł, aby polski Vivus uniezależnił się od grupy, dojrzewał w nas już od dłuższego czasu. Czuliśmy, że radzimy sobie dobrze, a w wielu obszarach chcieliśmy mieć więcej niezależności. Rozmawialiśmy na ten temat, jednak ze strony HQ nigdy nie było zainteresowania pozbyciem się części albo całości udziałów na rzecz polskich managerów. Sprawy nabrały tempa wraz z rozpoczęciem wojny na Ukrainie. Nasza pozycja negocjacyjna – mówiąc najprościej – mocno wzrosła i w pewnym momencie propozycja stała się już nie do odrzucenia – czytamy w liście napisanym przez Ewę Wernerowicz wysłanym do pracowników, a który cytuje Puls Biznesu.

W efekcie tych działań Vivus może w końcu pozbyć się łatki “ruskiej firmy”, jak często była nazywana i obecnie z dumą głosić, że jest to firma w pełni polska. A rosjanie zrobili dokładnie to, co mieli zrobić marynarze z rosyjskiego krążownika, który ostrzelał ukraińską Wyspę Węży.

Tagi

Polecane artykuły

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close