PaństwoPolskaZdrowie i medycyna

Branża pogrzebowa: Spadła liczba pogrzebów

W niektórych regionach Polski, branża pogrzebowa notuje spadek ilości pogrzebów nawet o 40%.

Przedsiębiorcy pogrzebowi nie wierzą w zabójczy efekt pandemii i ostrzegają przed epidemią strachu. W rozmowie z WP, Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej podał zaskakujące dane. Okazuje się, że w ostatnich tygodniach… spada liczba pogrzebów. W niektórych regionach Polski spadki te wynoszą nawet 40%.

Wśród powodów takiego stanu rzeczy przedstawiciele branży wymieniają między innymi zmniejszenie ruchu drogowego i ograniczone działanie szpitali, które odwołują zaplanowane zabiegi.

Paradoksalnie spadek liczby pogrzebów, a tym samym zgonów wynika z ograniczonego działania szpitali. Jeśli odwołane są zabiegi planowe, to jest mniej przypadków śmierci na salach operacyjnych. Ze względu na mniejszy ruch drogowy jest mniej tragicznych wypadków.

Za trzeci powód, Czyżak uznaje mniejszą śmiertelność wśród “lekożerców”. Zdaniem rozmówcy, ograniczenie dostępu do lekarzy spowodowało, że mniejsza ilość Polaków mających tendencję do nadużywania leków, zatruwa nimi swoje organizmy.

Apel dyrektora szpitala

Słowa przedstawiciela branży funeralnej zdaje się potwierdzać Mariusz Furlepa, dyrektor powiatowego szpitala w Łukowie (lubelskie). W pierwszym kwartale tego roku, śmiertelność w tym powiecie spadła o 30%. Na dowód tego, dyrektor pokazał tabelę z danymi Urzędu Stanu Cywilnego. Furlepa przekonywał, aby Polacy przestali oglądać niektóre programy w telewizji, które ,,służą zastraszaniu ludzi, wywoływaniu leku i emocji, a zaburzają logiczne myślenie”.

Pomyślmy, ile osób choruje w najbliższym otoczeniu, a ile z nich przechodzi chorobę ciężko? W naszym powiecie zachorowało 7 osób, dwie są ozdrowieńcami, a pozostałe są w stanie dobrym. Nie zmarła ani jedna osoba z powodu koronawirusa. Podczas gdy z powodu grypy sezonowej nie żyją trzy osoby. Nie ma u nas jakiegoś stanu pandemii.

Co na to statystyki?

Problem w tym, że na razie nie mamy rzeczowych danych statystycznych, które mogłyby potwierdzać te słowa. Prawdziwy obraz śmiertelności wśród Polaków podczas epidemii poznamy dopiero za kilka miesięcy. Z kolei dane o przyczynach śmierci Polaków w trakcie epidemii znajdą się w analizach, które Główny Urząd Statystyczny planuje opublikować dopiero… na początku 2022 roku.

Sam prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej przywołuje z kolei dane serwisu Euromomo, który przedstawia raporty ogólnej śmiertelności w Europie. Jak wynika z raportów, poza Włochami, Francją czy Wielką Brytanią, gdzie koronawirus zbiera krwawe żniwo, wiele krajów nie odnotowuje wzrostu śmiertelności. Co więcej, spadek liczby zgonów widoczny jest między innymi w Austrii i Danii.

Nasz kraj nie przekazuje raportów do Euromomo. Według danych przesłanych do GUS z Ministerstwa Cyfryzacji, w marcu 2020 r. zmarło 36 tysięcy 557 osób. To “tylko” 213 zgonów więcej niż w tym samym okresie rok temu. Dane te zdają się nie potwierdzać teorii branży funeralnej, lecz informacje o liczbie zgonów za kwiecień GUS opublikuje dopiero pod koniec maja.

Źródło: Wirtualna Polska

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close