Media

Facebook naszych możliwości? „Wolni Słowianie” – portal społecznościowy dla dumnych synów Swaroga

W ostatnim czasie w mediach społecznościowych dzieje się bardzo dużo. Zapalnikiem była decyzja wielu mediów o zbanowaniu Donalda Trumpa.

Jak Donald Trump radzi sobie bez Twittera? Tego nie wiemy. Natomiast wiele osób zaczęło poszukiwania alternatywnych social mediów. Naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa stanął portal „Wolni Słowianie”.

Oczywiście żartujemy. Portal, którego jednych z założeń miała być wolność słowa i walka z cenzorskim uciskiem, swoją przygodę rozpoczął od zbanowania Krzysztofa Gonciarza oraz Niebezpiecznika. Jak rozumiemy, zostali oni rozpoznani jako wrogowie prawdziwych Słowian. Tak bywa.

„Wolni Słowianie” to portal, który dość mocno przypomina Facebooka. Nowi użytkownicy powinni więc dość szybko odnaleźć się w funkcjach tego społecznościowego medium. Z drugiej strony już teraz można dostrzec, że strona cierpi na podobny syndrom, co inne zagraniczne portale. Skupia ona osoby o prawicowych poglądach, często dosyć skrajnych. Szanse na to, że będzie to faktycznie „portal dla wszystkich”, są naprawdę nikłe.

„Wolni Słowianie”, czyli kolejna bańka informacyjna

Ta sytuacja pokazuje dość dobrze problem współczesnych mediów. Coraz wyraźniej widać dwa dzielące się obozy. I jeden, i drugi chciałby mieć możliwość dyktowania tego co wolno, a czego nie. W ten sposób ludzie często dosyć świadomie, wybierają wygodne życie w swojej informacyjnej bańce. Niestety, jest to dość niebezpieczne podejście.

Ulicami miast chodzą p o t ę ż n i Słowianie, jednak jest to tylko część społeczeństwa. Cieszymy się, że wiele osób uważa, że cenzura jest zła i może mieć przykre konsekwencje. Tylko co z tego, jeśli odpowiedzią na cenzurę jest tworzenie portalu z podobnymi praktykami, jednak inne poglądy nie są mile widziane?

Czy portal „Wolni Słowianie” odniesie sukces? Bądźmy poważni. Parę lat temu niektórzy liczyli na sukces „Polfejsa”. Ktoś jeszcze o nim pamięta? Natomiast być może powstała właśnie strona, na którą będzie wchodziła wyłącznie konkretna grupa osób. I każdego dnia będą nawzajem poklepywać się po plecach, twierdząc przy okazji, że wolność słowa wygrała. Bo przecież oni mogą pisać, co tylko sobie chcą.

A to nie tędy droga.

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close