GospodarkaHandelInwestycjePaństwoPolitykaPolskaPrzemysłRynek pracy

Może i inflacja ciągle rośnie, ale za to złotówka potaniała

Inflacja rośnie…

Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy, urosła do 11,8%. To najwyższy poziom inflacji od grudnia 1997 r., czyli od 24 lat. Inflacja PPI obrazuje zmiany cen w przemyśle, czyli kwot, które otrzymuje producent za dostarczone produkty. Dopiero potem następuje faza sprzedaży gotowego towaru konsumentowi, co nazywamy inflacją CPI. W październiku wyniosła ona 6,8% i była najwyższa od 20 lat.

Co to oznacza w praktyce? Kwestią czasu jest to, kiedy ceny w firmach zostaną przerzucone na końcowe towary, za co bezpośrednio zapłacą Polacy. Przypomnijmy, że inflacja producencka we wrześniu tego roku wyniosła 10,3 proc., co było najwyższym wynikiem od 1998 r. Październikowy odczyt GUS jest więc jeszcze gorszy.

Jak informuje GUS, według wstępnych danych, ceny produkcji sprzedanej przemysłu w październiku 2021 r. były wyższe niż miesiąc wcześniej o 1,8%. GUS podkreśla, że podniesiono ceny we wszystkich sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen zaobserwowano w sekcji górnictwo i wydobywanie – o 6,5%, w tym w górnictwie rud metali – o 7,8%, w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego – o 7,6%, a w pozostałym górnictwie i wydobywaniu – o 0,8%.

Indeks cen producenta PPI wzrósł z 10,2 do 11,8 proc. r/r, tj. znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (10,8 proc.). Ceny rosły szybciej we wszystkich głównych sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen obserwujemy w przypadku przetwórstwa paliw, w sektorze chemicznym oraz w branżach związanych z metalurgią. Indeks PPI prawdopodobnie pozostanie na podobnym poziomie w IV kwartale.

– przewiduje Michał Gniazdowski, analityk z zespołu makroekonomii PIE.

Ceny w produkcji ropy naftowej i rafinacji koksu rosły aż o 86,3 proc. r/r. Bazowa inflacja PPI także przyspiesza, co zapowiada utrzymanie presji na inflację konsumencką ze strony cen towarów.

– szacują ekonomiści PKO BP.

Inflacja najwyższa od 20 lat! Takiej drożyzny nie było od dawna!

… ale złotówka tanieje

Nie ma jednak tego złego, co by na jeszcze gorsze nie wyszło. O ile inflacja cały czas rośnie, to spada wartość polskiego złotego. W całym tygodniu złotówka straciła do wszystkich głównych walut. Skala osłabienia do euro nieznacznie przekracza 0,5 proc. Dolar w kilka dni podrożał, aż o kilkanaście groszy. Jak oceniają
ekonomiści Credit Agricole, piątkowe wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego wskazują na rosnące prawdopodobieństwo interwencji walutowej banku w przypadku dalszej deprecjacji polskiego złotego.

W naszej ocenie wskazuje to na rosnące prawdopodobieństwo interwencji walutowej NBP w przypadku dalszej deprecjacji złotego, która stałaby w sprzeczności z polityką pieniężną zorientowaną na obniżenie inflacji do poziomu poniżej 3,5 proc. w horyzoncie kilku kwartałów.

– napisano w porannym raporcie Credit Agricole.

W poniedziałek złoty osłabia się dziesiątą sesję z rzędu i ok. godz. 10. kurs EUR/PLN, rosnąc o 0,3 proc., poprawił 12-letni szczyt do 4,713. USD/PLN poprawił z kolei roczny szczyt do 4,18. W tym czasie EUR/USD idzie w dół o 0,2 proc. do 1,127 – najniżej od roku.

Źródło: Money, aleBank

  

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close